Modlitewnik dla narzeczonych

Korzenie miłości„Trzeba (…) działać na rzecz odnowienia duszpasterstwa narzeczonych. (…) Jest to luka, która zadziwia, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę dzisiejszą sytuację socjologiczną i religijną większości narzeczonych” (Carlo Rocchetta, Zakończenie).

I to w zasadzie jest główny cel tej książki. Zapełnienie owej luki poprzez potraktowanie narzeczeństwa nie jedynie jako czasu przygotowania do życia w małżeństwie, ale jako etap życia ważny sam w sobie. „Tymczasem – jak piszą autorzy – narzeczeństwo jest «czasem wzrostu, odpowiedzialności i łaski»”.

Pozycja składa się z dwóch części. Pierwszy stanowi zbiór różnego rodzaju modlitw, proponowany przez autorów: Krystynę i Patryka. Powstała ona na podstawie zeszytu, w którym opisywali oni swoje spotkania modlitewne z okresu narzeczeństwa. „Nie została ona wymyślona, lecz narodziła się z naszego doświadczenia duchowego” – podkreślają autorzy.

Czytaj dalej »

Komiksowa historia Bożego Dzieła

Poprzez góryWydawnictwo Polwen opublikowało w języku polskim… pierwszy komiks o Opus Dei. Na pierwszy rzut oka taka forma na taki temat może się wydawać śmieszna. W tym przypadku jednak komiks nie spłyca bogatego przesłania Założyciela Opus Dei o uświęcaniu się przez zwyczajne życie pośród świata.

Komiks przedstawia życie św. Josemarii i rozwój Opus Dei od pamiętnego dnia 2 października 1928 roku, kiedy ks. Escriva po raz pierwszy wyraźnie „ujrzał” to, do czego Bóg go wzywa: drogę do świętości przez pracę zawodową, przez wypełnianie z miłością codziennych, najdrobniejszych obowiązków. Komiks zamyka kanonizacja Świętego w 2002 roku.

Losy Opus Dei, wszelkie trudności i oszczerstwa, z jakimi się spotykało, ściśle są związane z historią Założyciela, który całe swoje życie poświęcił temu dziełu, które ma być – jak wyraził to papież Jan Paweł II – „mocnym i skutecznym narzędziem zbawczego posłannictwa Kościoła dla życia świata” (z Konstytucji Apostolskiej ustanawiającej Opus Dei prałaturą personalną).

Czytaj dalej »

Ty też możesz mieć towarzyskie dziecko

Moje dziecko jest towarzyskieProblem wychowania dziecka „na dobrego człowieka” zajmuje wszystkich młodych rodziców. Niestety, pomimo najszczerszych chęci, nie wszyscy potrafią właściwie się nim zająć. To właśnie dla nich powstała książka „Moje dziecko jest towarzyskie”. Jej tytuł nie do końca pokazuje, czego dotyczy treść, ponieważ Nessia Laniado radzi rodzicom, jak nauczyć dziecko zawierania znajomości. Chodzi jej tutaj o wszelkie relacje z ludźmi, w jakie ono wchodzi we wczesnym okresie rozwoju.

Ażeby zrozumieć własne dziecko, należy przede wszystkim często z nim rozmawiać. Współcześnie rodzice dbają o zapewnienie swoim pociechom głównie dobrego bytu materialnego, a w przyszłości danie im możliwości podjęcia nauki w dobrych, ale i w drogich szkołach. Tymczasem dziecko zanim dorośnie, potrzebuje dużo czułości i zaufania ze strony mamy i taty. Jak zauważa Nessia Laniado, stosunki z rodzicami rzutują na kontakty dziecka z innymi ludźmi. Musi ono wiedzieć, że jest kochane. Poczucie miłości najbliższych stanowi bowiem podstawę akceptacji i pomoże dziecku znieść ewentualne porażki przy zawieraniu nowych znajomości.

Książka Laniado porusza m.in. kwestię nieśmiałości dziecka. Autorka zwraca uwagę, że nie zawsze jest to problem, zwłaszcza gdy nasza pociecha jest jeszcze bardzo młoda. Tymczasem rodzice zazwyczaj źle reagują widząc, że ich dziecko się czerwieni. Traktują to jako oznakę niezaradności lub zamknięcia się w sobie i tchórzliwości. Tutaj znowu potrzebna jest akceptacja. Laniado podaje również, jak pomóc dziecku pozbyć się nieśmiałości. W tym celu nie należy np. przylepiać mu żadnych etykietek i w jego obecności mówić obcym mu ludziom, że jest nieśmiałe. Powoduje to efekt odwrotny: dziecko coraz bardziej zamyka się w sobie, tracąc przy tym ochotę na jakiekolwiek kontakty.

Czytaj dalej »

Gdzie zaczyna się manipulacja?

Manipulowanie umysłemModne dziś słowo „manipulacja” wtargnęło w wiele dziedzin naszego życia. Najczęściej nie zdajemy sobie sprawy z tego, w jakim stopniu ludzkie działania i poglądy warunkowane są przez czynniki od nas niezależne.

O manipulacji mówimy w kontekście polityki, środków masowego przekazu czy panującej władzy. Jest to rodzaj sterowania, kierowania czy wywierania wpływu na ludzi, budzący jak najbardziej negatywne skojarzenia. Umiejętność manipulacji może bowiem okazać się narzędziem bardzo niebezpiecznym…

Niezwykle intrygująco brzmi więc tytuł proponowanej tu czytelnikowi publikacji. Autorka podpierając się wynikami badań znanych naukowców oraz wypowiedziami światowych autorytetów z dziedziny psychologii udowadnia, że często mamy mniejszy wpływ na własne postępowanie, niż skłonni bylibyśmy sądzić. Można powiedzieć, że praca ta zawiera przegląd największych odkryć psychologii dotyczących technik wpływu na ludzkie postępowanie i co najbardziej pasjonujące w tej książce, technik wpływu na ludzką psychikę. Sama Winn stoi jakby z boku, pozwalając czytelnikowi zanurzyć się w teoriach Aronsona, Hinkle, Hoffmana, Kieslera, Junga, Milgrama czy Zimbardo.

Czytaj dalej »

„Magicznie, antymagicznie, mugolicznie?:)…”

Anhar. Powieść antymagicznaTak. Czytałam „Harrego Poterra”. Cztery tomy. W czasach, kiedy spór o wpływ tego, cokolwiek byśmy chcieli mówić, fenomenu popkultury, toczono w wielu środowiskach. Gdy przekrzykiwano się w zarzutach (notabene wielu adwersarzy pisarstwa Rowling nigdy nie przeczytało ani jednej stronicy jej książek). Podobały mi się, bo czytam krytycznie, bo wiem, co to fikcja literacka, potrafię wartościować, znam zagrożenia wynikające z tzw. „zabaw magią”, bo wreszcie – szczerze mówiąc – powieść fantastyczna jakoś szczególnie nie jest mi bliska (no może poza Tolkienem czy Lewisem). Stąd czytałam trochę na zasadzie zobaczenia o co ten cały szum…

Współczesny świat, oczywiście bardzo uogólniając, jeżeli czyta, to czyta fantastykę. Wielu młodych (i nie tylko młodych) ludzi tworzy świat graczy RPG (role playing game), jeździ na konwenty, świetnie się przy tym bawiąc. Wszędzie tam obecna jest magia, jak sami twierdzą, na zasadzie zabawy. Są też tacy, którzy widzą, że ten „wykreowany świat” koliduje z nauką Kościoła. Jeden z takich graczy odnaleziony na forum mówi tak: „Rozmawiałem o magii w RPG z bratem zakonnym. Tłumaczyłem mu, że to magia bajkowa, strzelanie ognistymi kulami. Odpowiedział, że magia, jest magią, i obojętne, czy ja przeklinam kogoś, czy strzelam piorunem, czy magicznie uzdrawiam, jest to magia. I nawet, jeśli to dzieje się tylko w wyobraźni, to jeśli ja marzę o używaniu nadnaturalnych mocy, magicznych mocy, grzeszę ciężko”.

Ale jest też druga strona. Uogólnienia, czarno-biały świat, w którym każdy gracz RPG, posiadacz długich włosów, czy słuchacz metalu to od razu satanista. Nie jestem od tego, by ten spór rozstrzygać. Powiem tylko, że istnieje, ma wiele odsłon, wywołuje wiele niepotrzebnych – bo utrudniających rzetelną ocenę – emocji.

Czytaj dalej »

Wigilia według zwierząt

Bożonarodzeniowa owieczka i inne opowiadaniaCzy zwierzęta mogą coś powiedzieć o narodzinach Jezusa? Avril Rowlands w książce „Bożonarodzeniowa owieczka i inne opowiadania” przedstawia losy owieczki, osiołka, woła i wielbłądów, które w odpowiednim czasie i miejscu znalazły się w Betlejem i dzięki temu były świadkami narodzin Chrystusa. Zwierzęta te mówią, mają swoje troski i pragnienia, żyją spokojnie… do czasu. Gdy spotykają Świętą Rodzinę – wtedy ich patrzenie na otaczający świat się zmienia. Najważniejsze jest Dzieciątko.

Autorka prezentuje swoich bohaterów w czterech opowiadaniach. Bohaterem każdego jest inne zwierzę. Najpierw poznajemy Ezrę, upartego i agresywnego osła. Stał się taki, gdyż nie zaznał w życiu dobroci ze strony ludzi. Wzruszył się głęboko postawą Maryi, która okazała mu sympatię. Odtąd staje się wierny Józefowi i Maryi, i chętnie towarzyszy im w podróży do Betlejem.

Główną postacią drugiego opowiadania jest owieczka nie lubiana przez inne owce, dlatego że jako jedyna w stadzie jest czarna. Gdy wpadła do wody, a następnie została uratowana przez pasterzy, zrozumiała, że jej życie jest ważne. Ona też ogrzewała się w stajence siedząc przy Jezusie.

Czytaj dalej »

Co z tą depresją?

Rozpędź czarne chmury„Mam dziś zły nastrój”, „nic mi się nie chce”, „naprawdę jestem nic nie warta” – jak często zdarza wam się słyszeć te lub podobne zwroty? Czy można je uznać za objaw depresji? A jeśli tak, co można w tej sytuacji zrobić?

Depresja zatacza coraz szersze kręgi. Już w poczekalni w przychodni ogólnej spotykamy się z tablicami informującymi o jej objawach i zachęcającymi do podjęcia leczenia. Depresja nie jest zwykłym przygnębieniem, chandrą, chwilowym złym nastrojem, jakiego doświadcza co jakiś czas każdy zdrowy człowiek. To poważny stan chorobowy, który obezwładnia człowieka do tego stopnia, że absurdem jest odwoływanie się wyłącznie do jego dobrych chęci powrotu do zdrowia. Oczywiście pod terminem „depresja” kryje się wiele kategorii diagnostycznych zaburzeń depresyjnych. Wiele osób przechodzi łagodny epizod depresyjny, inne przez wiele lat nie potrafią wyzwolić się spod panowania tej choroby, a nawet popełniają samobójstwa. Różnorodne są przyczyny depresji: może ona towarzyszyć chorobie somatycznej albo być reakcją na jakieś wydarzenie, może też być zaburzeniem pierwotnym.

Książka autorstwa F. Littauer nie jest publikacją chmurną i ciężką. Przesłanie autorki zrodziło się z własnych doświadczeń i potrzeb kobiet, z którymi się spotykała, prowadząc studium biblijne. Odkryła, jak wiele osób potrzebuje w swoim życiu radości. Przejmujący jest opis „odysei smutku”, jaką przebyła sama autorka. Osiągnąwszy w swoim życiu wszystko, co sobie zaplanowała, doświadczyła nagle podwójnej „porażki” w postaci urodzenia dwóch synów z niedorozwojem mózgu. To ciężkie przeżycie wtrąciło ją w głęboką depresję. Dziś jest osobą, która sama zaszczepia radość życia w napotkanych osobach.

Czytaj dalej »

Odkryć własną misję…

Twoja misja. Jak odkryć swój życiowy celChwile w życiu człowieka, w których musi dokonać wyboru, są bardzo trudne. Okazują się tym trudniejsze, gdy chodzi o wybór życiowej misji. I choć wydawać by się mogło, że w takich momentach jesteśmy sami, to właśnie wtedy dobrym towarzyszem może okazać się ta książka.

Autorem książki jest teolog, psychoterapeuta, który postanowił podzielić się z czytelnikami własnymi doświadczeniami, związanymi z poszukiwaniem misji, sensu życia, własnej drogi. Ale nie kończy jedynie na opowiedzeniu własnej historii, ale dostarcza narzędzi, które mogą służyć pomocą dla tych, którzy w moment wyboru wkroczyli.

Analizuje wybór misji życiowej na wielu płaszczyznach. Rozpoczyna od definiowania misji oraz znaczenia jej odkrycia, by w następnym rozdziale wręcz ostrzec przed konsekwencjami odrzucenia własnej misji i ujawnić prawdziwe powody takich sytuacji.

Czytaj dalej »

Kazania

Kazania radiowe 1992–2002Książka ta stanowi zbiór kazań radiowych autorstwa ks. Piotra Pawlukiewicza. Nie obejmują one wszystkich niedziel roku liturgicznego, gdyż w wypadku kazań radiowych byłoby to dość trudne do uzyskania. Pawlukiewicz taką formę przekazywania słowa Bożego praktykuje już od wielu lat. Umożliwia mu to dotarcie do ogromnej liczby ludzi, którzy z różnych powodów nie mogą wziąć udziału we mszy świętej. Zapewnia im to kontakt z Panem, jaki daje niedzielne uczestnictwo w homilii.

Kazania ks. Pawlukiewicza posiadają swoistą specyfikę, jednak w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wyposażone są w mocno zarysowaną cechę ponadczasowości. Ukierunkowane są na różnorodnego odbiorcę, co tłumaczy łatwość w ich przyswajaniu.

Msza święta w przekazie elektronicznym różni się bardzo od mszy odprawianej w kościele, gdzie podstawą jest cielesna obecność wiernych oraz ich uczestnictwo. Obecność obliguje do wysłuchania kazania bez względu na to, czy nas istotnie ciekawi, zajmuje, czy też nudzi. Radio jednak ma to do siebie, iż w dowolnej chwili można je wyłączyć. Ważne więc jest, aby dotrzeć do słuchaczy i tak ich zainteresować, by pragnęli do końca wysłuchać homilii. Dla wielu, jak pisze autor, jest to jedyna możliwość wysłuchania słowa Bożego, należy więc ją wykorzystać najlepiej jak to tylko jest możliwe.

Czytaj dalej »

Jak czytać Biblię?

Słowo jest blisko Ciebie. O duchowym czytaniu BibliiCzęsto słyszy się, że Słowo Boże jest dla chrześcijan Słowem Życia. Co to znaczy? Czy jest ono Słowem, które czytam i którym kieruję się w swoim życiu? Dlaczego słowa zapisane w Biblii są tak często odrzucane i negowane? Dlaczego Pismo Święte jest Księgą, o którą toczy się tyle sporów?

Książka Wilfrieda Stinissena Słowo jest blisko Ciebie. O duchowym czytaniu Biblii to sześć rozdziałów, które powstały na podstawie wygłoszonych przez autora referatów. Dotyczą one lektury Pisma Świętego, są wskazówką, jak owocnie czytać Biblię, jak rozumieć Słowo dane nam przez Pana.

Autor pisze, że istnieje wiele metod czytania Pisma Świętego. Zauważa, że choć jest ich wiele, to każda z nich może być dobra dla kogo innego. Szczególnie zwraca uwagę Czytelnikowi, jak ważne jest codzienne, regularne czytanie Słowa Bożego.

Czytaj dalej »