Nastolatek – to nie musi oznaczać kłopotów! Rodzic – to nie musi oznaczać zrzędzenia!

Jak mówić do nastolatków, żeby nas słuchały? Jak słuchać, żeby z nami rozmawiały?Potrzebowałam tej książki. Nie dlatego bynajmniej, że przekonują mnie amerykańskie sposoby radzenia sobie z życiem, ale dlatego, że przekonują mnie jakiekolwiek sposoby radzenia sobie z młodzieżą :-) Radzenia, tj. porozumienia, nie jakiegokolwiek porozumienia, ale takiego, które coś wniesie do relacji dorosły nastolatek.

Podczas wielu rozmów z rodzicami nastolatków na temat braku porozumienia próbuję tłumaczyć to trudnym wiekiem tych ostatnich. Coraz częściej jednak widzę, że także rodzice nie są zupełnie przygotowani do rozmów ze swoimi dorastającymi dziećmi. Mało tego! Są tymi rozmowami przerażeni. Bo przecież nie jesteśmy w ogóle przygotowywani do najważniejszej misji życiowej: do bycia rodzicem. Często działamy na zasadzie tego, jak działali nasi rodzice, kierujemy się intuicją (co nie jest przecież samo w sobie złe) i tyle… I pomyśleć, że wielu innych rzeczy uczymy się nawet kilkanaście lat…

Książka Mazlish i Faber jest pomocna. Sprawdziłam,
„przetestowałam” na nastolatkach, przetestuję na rodzicach, na najbliższych, sama na sobie. Dotyka problemów komunikacji międzyludzkiej, asertywności, radzenia sobie z emocjami. Jest to pozycja napisana w bardzo przystępny sposób. Jest zapisem doświadczeń z przeprowadzonych przez autorki warsztatów dla rodziców dorastających dzieci. Do każdego poruszanego zagadnienia autorki dodają dwie wersje rysunków (komiksu). Jedna to jak jest, druga jak powinno być. Dodatkowo po każdym rozdziale w przejrzysty graficzny sposób jest podsumowanie w formie szybkiego przypomnienia (tabeli), zawierającego najważniejsze kwestie.

Czytaj dalej »

Pancerna logika Pana Michalkiewicza

W przededniu końca świataKażdy, kto kiedykolwiek zetknął się z twórczością publicystyczną Stanisława Michalkiewicza musi przyznać, że to, czego na pewno nie można mu odmówić to konsekwentne kierowanie się żelazną, wręcz pancerną logiką. Jest to dla nas o tyle ważne, że Michalkiewicz, nie wyszedł ze „stajni Michnika”, ale prezentuje zupełnie inną postawę i wizję świata. Okazuje się zatem, że poglądy tzw. prawicy, którą często oskarża się dziś o ciemnogród i intelektualne zacofanie, nie są wcale w tak opłakanej kondycji, jak zdają się to sugerować jej zagorzali przeciwnicy. Chyba, że za stan naszej umysłowości przyjąć coś innego niż logika (może „postępowość”?), ale to wydaje się być bardzo niebezpieczne.

Książka W przededniu końca świata jest zbiorem felietonów publikowanych w latach 1995-1998 na łamach Naszej Polski. Choć minęło już trochę czasu, problemy, jakie podejmował wówczas Michalkiewicz nie tracą na swojej aktualności, tym bardziej, że prawie zawsze towarzyszy im jakaś głębsza, filozoficzna perspektywa.

W felietonach tych czytelnik odnajdzie surową ocenę rzeczywistości po(?)peerelowskiej, zwłaszcza pod kątem sytuacji ekonomicznej. Michalkiewicz ujawnia wiele matactw w polityce ostatnich lat ubiegłego stulecia, pisze o palącej potrzebie reprywatyzacji, wytyka rządowi premiera Jerzego Buzka brak woli w dokonaniu ostatecznego rozrachunku z przeszłością. W wielu miejscach wyraża też zaniepokojenie lawinowym rozmnożeniem urzędów, których absurdalność niejednego wprawiłaby w osłupienie.

Czytaj dalej »

Tropiąc tajemnice starożytnych Majów

Świat ApocalyptoJeśli czasami zastanawiasz się, jak życie toczyło się setki lat temu… Jeśli lubisz przenieść się chodź na chwilę w świat innych bogów, obyczajów, praw… Jeśli łakniesz przy tym wiedzy o przeszłości (a wiedza jest najlepszą bronią na przyszłość) – nie przejdziesz obojętnie obok tej książki.

W 1492 roku Krzysztof Kolumb, udając się w swoją podróż, rozpoczął nowy etap historii świata. Wkrótce po nim wypłynęli inni, kolejni poszukiwacze w służbie władców i królów, by poznać nowe terytoria, nowe szlaki, nowe ludy, którym to Europa miała przynieść/przyniosła chrześcijaństwo i cywilizację.

Akcja książki toczy się na ziemiach półwyspu Jukatan właśnie w czasie ekspedycji kończących się podbiciem Nowego Świata, a życie Majów – bo o starożytnych Majach traktuje ta książka – poznajemy oczami przybyłego tam ok. 1560 roku misjonarza.

Czytaj dalej »

W poszukiwaniu własnej Narnii…

C. S. Lewis. Od Narnii do Ewangelii C. S. Lewis ożył ostatnimi czasy w zbiorowej świadomości za sprawą ekranizacji pierwszego tomu jego najpopularniejszej ksiązki: Opowieści z Narnii. Paolo Gulisano oddaje nam do rąk „sfabularyzowaną” biografię twórcy, a zarazem wnikliwe studium jego osobowości i twórczości. Przede wszystkim zaś jest to opowieść o drodze Lewisa do uświadomienia sobie własnej wiary. Dowiadujemy się jak te poszukiwania przebiegały oraz kto pomógł autorowi znaleźć właściwą ścieżkę. Niezwykle ciekawa to historia o niezwykle ciekawym twórcy.

Poznajemy życie Lewisa od najmłodszych lat, przebieg jego edukacji i związane z tym mroczne doświadczenia dzieciństwa. Lewis bowiem trafiał do szkół, gdzie znęcała się nad nim albo kadra albo rówieśnicy. Początkowy okres życia był więc dla niego bardzo bolesny i odcisnął piętno w procesie kształtowania się jego osobowości i poglądów na życie. Lewis uciekał od zła i agresji w literaturę i naukę. Od dzieciństwa więc to literatura go „wychowywała” i stamtąd czerpał nadzieję i siłę na codzienną egzystencję.

To, na czym skupia naszą uwagę Gulisano, to przemiany światopoglądowe Lewisa. Poznajemy po kolei osoby, które miały wpływ na jego życie. Między innymi jego stosunki z J.R.R. Tolkienem, który, jak możemy się dowiedzieć, miał najbardziej znaczący wpływ na nawrócenie Lewisa. Gulisano opisuje książki, które pomogły autorowi Narnii odkryć chrześcijaństwo i znaleźć w nim pocieszenie i nadzieję. Właśnie ten fakt będzie miał duży wpływ na formowanie dalszej jego twórczości.

Czytaj dalej »

Dziennik Twoich pragnień…

Podróż pragnień. Dziennik i przewodnikJako, że Urzekająca tworzy nierozłączną całość z Dziennikiem osobistym, a Dzikie serce zostało wzbogacone o Ćwiczenia w drodze, nadszedł najwyższy czas, by także Podróż pragnień otrzymała swoją drugą połówkę w postaci Dziennika i przewodnika. Na szczęście doczekaliśmy się i tej pozycji! Myślę, że teraz jesteśmy już w pełni wyposażeni, by odbyć naszą osobistą podróż pragnień. A zatem połączmy teorię z praktyką i ruszajmy w głąb naszych serc…

Jeszcze krótkie wyjaśnienie! Aby wyruszyć ze wspomnianym – pełnym wyposażeniem – wpierw trzeba przeczytać Podróż pragnień, która jest naszą bazą informacyjną, a następnie można już śmiało przejść do publikacji Podróż pragnień. Dziennik i przewodnik, stanowiącej niejako osprzęt do zaplanowanej wyprawy. Jeśli bowiem nie będziemy mieć podstaw teoretycznych, nawet z najlepszym ekwipunkiem możemy zgubić szlak!

Przed nami długa droga. Ruszajmy więc…

Czytaj dalej »

Chrzest jako sakrament wiary

Chrzest. Radość wiary„Prosząc o chrzest dla waszego dziecka, przyjmujecie na siebie obowiązek wychowania go w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus. Czy jesteście świadomi tego obowiązku?”. Zakładając, że wielu z nas jest rodzicami lub też rodzicami chrzestnymi, musimy sobie postawić pytanie: czy wiem, o co proszę w czasie chrztu?, czy rozumiem istotę, sens i cel tego sakramentu?, czy jesteśmy świadomi obowiązku, jaki na nas będzie spoczywał?

Autor niniejszej książki w sposób bardzo klarowny i jasny wyjaśnia sens sakramentu chrztu. Przypomina jednocześnie – zarówno rodzicom, jak i rodzicom chrzestnym (którzy występują w imieniu dziecka) – o prawach i obowiązkach wynikających z przyjęcia tego sakramentu.

Niniejsza książka podzielona jest na 5 części stanowiących ogólną refleksję nad tajemnicą chrztu. Wszelkie myśli i rozważania ujęte w tej pozycji poparte są dodatkowo przykładami z Pisma Świętego (co też jasno potwierdza zgodność treści z nauką Chrystusa).

Czytaj dalej »

Konsekwencje interwencjonizmu. Oblicza socjalizmu

Planowany chaos To nie lada gratka móc zaproponować Państwu książkę jednego z najwybitniejszych ekonomistów XX wieku, jednego z politycznych mistrzów konserwatywnych liberałów, a więc i mojego. Planowany chaos należy do ważniejszych prac Ludwiga von Misesa. Poznajemy w niej mechanizmy rodzenia się różnych postaci socjalizmu (komunizmu w Rosji, faszyzmu we Włoszech czy nazizmu w Niemczech).

Książka napisana zaraz po II wojnie światowej (1947 r.) – przynajmniej w moim odczuciu – ma niejako dwa tematy. Pierwszy dotyczy interwencjonizmu – czyli proponowanej wówczas drogi gospodarczej, umiejscawianej pomiędzy kapitalizmem i socjalizmem – i poświęcone mu zostały dwa pierwsze rozdziały. Dalsze z nich traktują już o socjalizmie, a w zasadzie jego historii (zob. lead). Mises podejmuje się też licznych interpretacji poszczególnych zachowań politycznych danych państw, jak również oceny systemu socjalistycznego z historycznego punktu widzenia (oczywiście w tamtej konkretnej sytuacji).

W pierwszych rozdziałach autor porządkuje pojęcia. Konstatuje czym jest interwencjonizm i odróżnia go bardzo wyraźnie od socjalizmu. Można by rzec, że jest to właśnie model często nazywany niegdyś, zwłaszcza w środowiskach kościelnych, „trzecią drogą” (zaznaczam jednak, że autor nie używa tego pojęcia).

Czytaj dalej »

„Czy rozumiesz, co czytasz?”

Jak czytać i rozumieć tekst biblijnyCzy rozumiesz, co czytasz? Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni? (Dz 8,30n). Tym cytatem rozpoczyna się słowo wstępne do tej książki. Również sam jej tytuł sugeruje, że czytanie Pisma Świętego nie jest sprawą tak prostą, jak mogłoby się wydawać. Z zamiarem uzyskania pomocy i przekonania się, czy moja wiedza na temat Biblii jest adekwatna, podjęłam więc lekturę tej książeczki.

Trzeba od razu zaznaczyć, że jest to dzieło dwóch wykładowców Pisma Świętego, którzy wydali wiele publikacji naukowych o istotnym znaczeniu duszpasterskim. Stąd ich nazwiska na okładce gwarantują naukową rzetelność i dokładność w wyjaśnianiu tematu. Rzeczywiście, precyzyjne ustrukturalizowanie prezentowanych zagadnień rzuca się w oczy już przy pobieżnym przejrzeniu publikacji.

Autorzy koncentrują się wokół kilku zasadniczych punktów. Omawiają kolejno takie zagadnienia jak: rozpoznanie modelu literackiego, identyfikacja tekstu, jego granice i kontekst, analiza tekstu (filologiczna i literacka), rekonstrukcja okoliczności powstania na poziomie faktów i na poziomie redakcji oraz odczytanie przesłania: oddziaływanie tekstu i jego aktualność.

Czytaj dalej »

Dwoje staje się jednym…

Znaczenie aktu małżeńskiegoKrótko, przystępnie i bardzo konkretnie na temat znaczenia aktu małżeńskiego w świetle wiary chrześcijańskiej. Oszczędzając wam swych „mądrości”, na tym mogłabym zakończyć recenzję książki Waltera Trobischa pt.: „Znaczenie aktu małżeńskiego”. To zdanie charakteryzuje treść i przynajmniej ogólnikowo pozwala domyślić się ukrytego sensu. Więc po co po nią sięgać?

Właśnie ze względu na jej prostotę, na jej rozmiar (40 stron) i na autora… Nie ma on bowiem zamiaru w formie kazania przekonywać o wartości poglądów Kościoła na temat aktu seksualnego i podkreślać słuszności swej krytyki tych zjawisk, które wynikają z wypaczenia prawdziwego sensu owego doświadczenia seksualnego. Nie. Słowa zapisane na kartach tej książki wypływają z troski o młodego człowieka zagubionego, cierpiącego z powodu niezrozumienia bądź oślepienia fałszywym obrazem tego najpiękniejszego, fizycznego wyrazu miłości. Słowa te początkowo kierowane do studentów uniwersytetu Północnej Karoliny dziś docierają do wszystkich tych, których nie zadowala wykreowany przez media i odarty z prawdziwego piękna obraz wszechobecnego i świetnie wykorzystanego w przemyśle rozrywkowym seksu.

Co tak naprawdę kryje się za dobrze znanym nam stwierdzeniem biblijnym: „Dwoje staje się jednym ciałem?” Czy „uprawiać miłość” znaczy tyle, co kochać? Jaki sens ma dziś wychodząca z mody instytucja małżeństwa? Czy aktu seksualnego prawdziwie doświadczyć mogą tylko małżonkowie? Po co od razu dzieci? Dlaczego tak ważna jest czystość przedmałżeńska? Czy można naprawić stosunki seksualne w małżeństwie? Na te i inne pytania odpowiada autor książki. Nie ocenia, nie grozi palcem, ale tłumaczy, dzieli się doświadczeniami młodych osób i małżeństw, a nawet wplata w nie poezję, wydawać by się mogło erotyczną, ale jakże piękną.

Czytaj dalej »

Wędrówka na szczyt

Być chrześcijaninem. Poradnik ewangelicznego życiaCnoty wydają się być czymś zapomnianym, zakopanym albo też źle rozumianym. Dla nowoczesnych chrześcijan cnoty? – To jakoś śmiesznie brzmi. A jednak…

Świętość z jednej strony jest darem i łaską Boga, ale jak to się dzieje z każdym Bożym darem – jest on dany i zadany. Sama łaska Boga „nie załatwi” wszystkiego, potrzebny jest też wysiłek i zaangażowanie ze strony człowieka. Teologia duchowości katolickiej nazywa to walką ascetyczną. Ów wysiłek (słowo „asceza” z języka greckiego oznacza właśnie „wysiłek”, „ćwiczenie”) ma prowadzić do zdobywania cnót…

Wiemy, że określone działania kształtują pewne nawyki postępowania. Dobre działania owocują rozwojem dobrych nawyków – cnót, a złe działania przynoszą wady – a któż lubi wady :-( Jak pisze autor: „Wady rozpraszają siły człowieka, podczas gdy cnoty je koncentrują i oddają na służbę ducha”. Czyż to nie zachęca do walki?

Czytaj dalej »