„Viagra mać” – zbiór felietonów R. A. Ziemkiewicza

Viagra mać. Tom 1Rafał Ziemkiewicz to wybitny felietonista, którego artykuły możemy znaleźć w licznych gazetach, portalach internetowych i nie tylko. Jest on też swoistym fenomenem w tym względzie, że jako jedyny z polskich wolnorynkowców w wielu środowiskach uważany jest za autorytet. Bywa w roli komentatora zapraszany nawet do telewizji. „Viagra mać” to zbiór jego kilkudziesięciu felietonów publikowanych przez kilka lat w różnych miejscach.

Ziemkiewicz znany jest z ciętego, krytycznego języka oraz z niezwykłej przenikliwości w ocenianiu wydarzeń i formułowaniu wniosków. Ten, kto zna go od tej strony i ma za sobą np. lekturę „Polactwa”, tym zbiorem na pewno się nie zawiedzie (choć późniejsze „Polactwo” jest głębsze i lepiej uporządkowane).

W felietonach znajdziemy sporo narzekań na poprawność polityczną. W dzisiejszych czasach najczęściej popularne i politycznie poprawne jest to, co niemoralne i nienormalne. Niestety, bardzo niewielu ludzi ma odwagę – jak Ziemkiewicz – wprost i nieraz brutalnie sprzeciwiać się niemal wszechobecnej propagandzie. Autor nie boi się ostro skrytykować Lennona, piłsudczyków, homoseksualistów etc…

Sporo miejsca – podobnie jak w wyżej wspomnianym „Polactwie” – zajmuje też krytyka warstw najniższych, które autor w dużej mierze obarcza winą za to, że w Polsce jest źle.

Minusem pozycji jest na pewno masa literówek. Zwłaszcza częstym jest brak ogonka przy ‘ę’, co zmienia osobę z pierwszej na trzecią. Warto też nie poddawać się całkowicie klimatowi książki i – biorąc pod uwagę jej długość – od czasu do czasu odłożyć ją na półkę, by nie ulec klimatowi dekadentyzmu. Bo gdy za głęboko się w nią wejdzie, to człowiek ma już tylko ochotę się pociąć ;-) .

To długa książka, która jest zbiorem krótkich tekstów. Postanowiłem więc większą część swojej recenzji przeznaczyć na przedstawienie i zaproponowanie poszczególnych fragmentów. Niech to będzie najbardziej wyrazistym i prawdziwym ukazaniem, jak odkrywcza i głęboka jest ta książka. Niektóre z zaproponowanych poniżej felietonów najzwyczajniej w świecie streściłem, z niektórych zaś wyciągnąłem (jak to już nieraz czyniłem w swych recenzjach) konkretne sentencje, które same w sobie sporo mówią i są niezwykle zachęcające.

Jak się tworzy legendy (s. 30-33)
Autor ukazuje, w jaki sposób manipuluje się informacjami, podając przykład dziennika „New York Times”, który najbardziej się w tym specjalizuje. Gdy np. trzynastoletni chłopiec Dirksing został porwany przez dwóch homoseksualistów i gwałcony tak wytrwale, że nie przeżył, gazeta zamieściła kilkadziesiąt publikacji, a gdy chuligani rok wcześniej zaatakowali homoseksualistę, w ciągu miesiąca pojawiło się o tym ponad 3000 publikacji.

Metoda Króla Filipa (s. 34-36)
Felieton kapitalnie ukazuje sprawę przerzucalności podatków na przykładzie rządów średniowiecznego króla Francji Filipa Pięknego. Po wytępieniu Żydów i Templariuszy handlowymi monopolistami w jego państwie byli Lombardowie, którym – ku uciesze biednego ludu – król co jakiś czas odbierał obywatelstwo i kazał na nowo je wykupywać. Poza tym byli oni obłożeni ogromnymi podatkami. Dziwnym trafem to jego naród cały czas cierpiał ogromną biedę, zaś Lombardom powodziło się świetnie. Po każdej „operacji oskubania Lombardów” następował głód. Do dziś ludzie, nie pamiętając o przerzucalności podatków, popełniają wciąż te same błędy.

Ten wariat Macierewicz (s. 107-113)
Jest to omówienie tego, co zdarzyło się w 1992 po publikacji tzw. listy Macierewicza. Ziemkiewicz dochodzi do zaskakujących wniosków, że Macierewicz i Olszewski mogli na trzy sposoby zaprezentować nazwiska na liście, tak by osiągnąć z tego korzyść (mogli pominąć którąś z politycznych opcji i z nią się zbratać). Paradoksalnie przy publikacji postąpili oni jednak uczciwie nie pomijając nikogo. Tym zostaje wytłumaczony fakt tak nagłego usunięcia rządu, gdy można było to uczynić już dużo wcześniej. Każdy czekał, jak zostanie rozegrana publikacja listy.

Wielkie lamenty nad tłuczeniem jajek (s. 126-128)
Bardzo istotne zdanie, którego treść sprawdza się na całym świecie: „Im więcej pieniędzy przeznacza się na «dobrodziejstwa» socjalizmu tym bardziej tych pieniędzy brak i w tym większą wściekłość wpadają obdarowywani” (s. 127).

Upupianie buntowaniem (s. 129-130)
„Bunt, w wersji hipisowskiej, (…) zmienia młodych w bezmyślną tłuszczę, która grzecznie poddaje się manipulatorom, jeszcze przekonana, że «robita co chceta»”. Tymczasem „do lepszego świata droga wiedzie nie przez gówniarskie kontestacje, ale właśnie przez pokorę, która skłania do nauki i do pracy nad sobą” (s. 131).

Podła próba (s. 135-137)
Podejście do Kościoła jest w tym felietonie dość dziwne, niemniej zawarta jest ciekawa konstatacja: „Co jest w polskim kościele złego, to nie zbyt markowy samochód księdza, ani mieszanie się w politykę biskupa. Zły jest fakt, że większość polskich katolików ma dwie dusze” (s. 137).

W zaparte (s. 186-188), Hard – KOR wychodzi (s. 189-191), Szwindel założycielski (s. 192-193)
Seria trzech świetnych felietonów, ukazujących manipulacje w polskich mediach, w których niepodzielnie króluje oczywiście Gazeta Wyborcza. Wiele o różnorodnych manipulacjach możemy odnaleźć w licznych felietonach.

Prawo do znieczulenia (s. 219-221)
Świetny felieton o eutanazji ze znakomitą konkluzją, którą przytaczam: „Myślę, iż uczynienie aksjomatem stwierdzenia, że ból – w przeciwieństwie do tego, czego uczy chrześcijaństwo – nie ma sensu, niczemu nie służy i należy go za wszelką cenę uniknąć, ma tu kluczowe znaczenie. Nie tylko dlatego, że człowiek totalnie znieczulony nie będzie protestować, gdy przyjdzie do «godnej» śmierci. Przede wszystkim dlatego, że odebrany mu zostanie jedyny argument, po jaki w tej obronie mógłby sięgnąć” (s. 221).

Pułapka na miłosiernych (s. 250-252)
Traktuje o zasadzkach państwa opiekuńczego. Autor podejmuje w tym kontekście między innymi próbę odpowiedzi na pytanie, czemu pod rządami chadecji dokonała się dechrystianizacja państw Europy Zachodniej.

Chwała kolaborantom (s. 260-262)
Felieton pokazujący prawdę o powstaniach narodowych za czasów zaborów, które wbrew obiegowym opiniom dały nam niewiele, a spowodowały straty wielu cennych ludzi. To jeden z felietonów, które szczególnie polecam, zwłaszcza ludziom, którzy interesują się historią oraz zwolennikom tychże powstań.

ONW (s. 296-299)
ONW, czyli Ogólna Niemożność Wszystkiego. Felieton pokazujący, że w naszym kraju nie można przeprowadzić żadnych sensownych reform, bo musiałyby one prowadzić poprzez obcięcie dotacji państwowych na to, co nierentowne. To niestety zawsze kończy się u nas strajkami i powrotem do starej polityki.

Co ma piernik (348-350)
Bardzo ważny felieton ukazujący, dlaczego bez religii i konserwatywnych podstaw moralnych nie da się wprowadzić zdrowego systemu wolnorynkowego.

To oczywiście tylko subiektywnie wybrane przeze mnie felietony. Jest to tylko przedsmak tego, co możesz znaleźć w książce. Jeśli więc interesujesz się polityką i zależy Ci na przyszłości naszego kraju, sięgnij po tę pozycję!

Paweł Pomianek

Paweł Pomianek


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe