Romanca nie tylko hiszpańska

Hiszpańska romancaCo byś zrobiła, gdybyś się dowiedziała, że jesteś córką obcokrajowca, który „gościł” w twym kraju jako żołnierz wrogiej armii? W takiej właśnie sytuacji znalazła się Trynidad, główna bohaterka powieści Haliny Popławskiej „Hiszpańska romanca”, owoc wielkiej miłości polskiego oficera napoleońskiego i hiszpańskiej szlachcianki. Miłości, która trwała w nich obojgu mimo dożywotniej rozłąki.

Trynidad – dla znajomych Trini – dziecko z nieprawego łoża, skaza na honorze rodziny, a szczególnie matki, nigdy nie została uznana za członka rodu. A już po śmierci rodzicielki, którą Trini kochała z całego serca, nie ma dla niej miejsca w domu Arlanzonów.

Dlatego też cudem wydaje się zaproszenie do Polski na stałe, do domu ojca. Zaproszenie będące jednocześnie ostatnią wolą umierającego byłego oficera, przekazana jego synowi. Wolą spełnioną bez szemrania, z niejakim radosnym zdumieniem. Oto bowiem w życiu brata pojawia się 24-letnia siostra, hiszpańska piękność, która podbija serca wszystkich swą dobrocią, rozsądkiem i ujmującym sposobem odnoszenia się do każdego człowieka, a przede wszystkim szczerością.

Czymże jednak byłaby ta powieść o Kopciuszku bez wątku miłosnego? Jest więc miłość nieśmiertelna, miłość zawiedziona, miłość – zauroczenie, a na koniec ta szczera, dojrzała, rozwijająca się niepostrzeżenie i dlatego też nieoczekiwana.

Myliłby się jednak ten, kto tylko ten wątek by wyeksponował, bo jest to także powieść o dorastaniu, dojrzewaniu do przebaczenia, do umiejętności życia w dwóch ojczyznach, do wyborów. To powieść o honorze, ale i o dwóch odmiennych krajach – Hiszpanii i Polsce.

Surowy krajobraz tej pierwszej, bogata historia, specyficzne zwyczaje, inna mentalność ludzi, którzy na pierwszym miejscu stawiają honor. Stąd hiszpańska duma i ogromne poczucie własnej tożsamości. Z drugiej strony zaś Polska z jej cudownymi lasami, zmiennością czterech pór roku, z różnorodnością przyrody. Kraj, którego wtedy nie ma na mapach, ale który żyje w sercach Polaków. Kraj gościnny i tolerancyjny, a jednocześnie niezłomny w dążeniu do niepodległości.

Autorka zauważa wiele płaszczyzn podobieństwa tych dwóch, zdawać by się mogło, niepodobnych do siebie państw. Czy można więc określić tę książkę jako powieść historyczną? Pewnie tak, gdyż ma ona dobrze wyczuwalny smak historii, która – nieustannie przewijając się między wierszami – tworzy momentami atmosferę niepokoju, a nawet zagrożenia.
Prosty i jasny język Popławskiej, zwięzłość opisów, panujący w utworze klimat ciepła, dobroci, prostoty i delikatności sprawiają, że lektura „Hiszpańskiej romancy” okazuje się być miłą i relaksującą, szczególnie dla tych zabieganych :-)
Joanna Wardach

Joanna Wardach


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe