Ojciec na sto dwa!

Redakcja 15 lutego 2013 Recenzje książek Brak komentarzy »

Mocni ojcowie. Mocne córki

- Ale dlaczego nie mogę iść? Wszyscy moi znajomi będą na tej imprezie!
- Nie możesz, bo impreza jest na plaży, z dala od miasta, poza tym nie będzie z wami żadnej dorosłej osoby, a ponadto jest już 23. O tej godzinie chodzi się na imprezy?
- Ale to są urodziny Emilii. Cała moja klasa została zaproszona!
- I cała Twoja klasa będzie pić, palić i Bóg raczy wiedzieć, co jeszcze wyczyniać. Powiedziałem, że nie pójdziesz i koniec dyskusji. Należało wcześniej poinformować mnie o imprezie i wtedy moglibyśmy dyskutować o warunkach Twojego dojazdu, czasu pobytu i powrotu do domu.

Zapewne niejednokrotnie jako ojciec uczestniczyłeś w takiej sytuacji. Nie jest łatwo dyskutować z nastolatką, zwłaszcza gdy twardo upiera się przy swoim. Ty tylko chcesz zadbać o jej bezpieczeństwo, ale ona tego nie rozumie. Jak należałoby wybrnąć z tej sytuacji, aby córka mogła iść na imprezę, a ojciec nie musiał się o nią martwić?

Gdy urodzi Ci się dziecko i zostaniesz szczęśliwym tatą pięknej córeczki, wiedz, że od tego momentu czeka Cię trudne zadanie – wychowanie swojej córki na mądrą i silną kobietę. Wiele razy będziesz decydował o jej życiu i wyborach, jakich powinna dokonać. Będzie to najdłuższe i najtrudniejsze zadanie dla każdego ojca. Z własnego doświadczenia wiem, że relacje jakie stworzysz ze swoją córką, będą miały wpływ na jej dalsze życie. W prawidłowym wykonaniu tego obowiązku pomoże Ci książka Meg Meeker Mocni ojcowie, mocne córki, w której znajdziesz 10 sekretów ojcostwa.

Ojcowie bez wątpienia zmieniają życie swoich córek – a nawet mogą je uratować. Od chwili gdy ujrzysz ją po raz pierwszy, płaczącą i mokrą od wód płodowych, aż do dnia, gdy opuści Twój dom, zegar mierzy czas. Mierzy czas twoich godzin spędzonych z nią razem, czas okazji, w których mogłeś na nią mieć wpływ, mogłeś kształtować jej charakter, mogłeś pomóc jej odnaleźć się w życiu i mieć szansę po prostu nim się cieszyć.

Zaczynając od początku muszę przestrzec Cię przed tym, abyś absolutnie nie przeraził się ilością wstępów w tej książce! Ja zaczynając czytać „Mocni ojcowie, mocne córki”, aż jęknęłam z bólu, gdy po każdej przewróconej kartce z niedowierzaniem widziałam, że czeka na mnie kolejna przedmowa. Bałam się, że to skutecznie zniechęci mnie do samej lektury i sprawi, że będę do niej nastawiona negatywnie, cokolwiek by dalej nie było napisane. Ale nie! Pozytywnie się zaskoczyłam, ponieważ każdy wstęp na nowo zachęcał mnie do przeczytania tej książki i już w głębi duszy nie mogłam się doczekać aż dojdę do tekstu właściwego. W przypadku tej książki wstępy posłużyły do zachęcenia niezdecydowanego jeszcze czytelnika do jej przeczytania.

Niesamowitym faktem jest to, że autorka kobieta(!) tak wiele wie na temat relacji ojciec-córka. Bardziej spodziewałabym się takiego poradnika po mężczyźnie, który w swoim życiu odchował już przynajmniej 3 córki i na bazie swojego wieloletniego doświadczenia przekazałby innym ojcom niezbędną wiedzę potrzebną do wychowania córki na mądrą, dojrzałą kobietę. Czytając tę książkę odniosłam wrażenie, że autorka jest naprawdę silną kobietą, która doskonale radzi sobie w życiu. W swojej książce niejednokrotnie w mocny, dobitny sposób uświadamia swoim czytelnikom, jakie niebezpieczeństwa współczesnego świata czyhają na ich córki, ale również podpowiada, jak skutecznie sobie z nimi radzić. Krótko mówiąc, nie owija w bawełnę, tylko stanowczo komunikuje o zagrożeniach, jakie czyhają na nastolatków.

Bardzo mi się podobało w tej książce to, że Meg Meeker opiera swoje tezy, rady na prawdziwych danych, statystkach, które nieustannie przytacza. Liczby te niejednokrotnie potrafią zaszokować i skłonić do refleksji.

Kolejnym wielkim plusem tej lektury są zamieszczone w niej historie i przykłady z życia wzięte, które obrazują dany problem poruszany w książce. Autorka jako lekarz pediatra chętnie dzieli się historiami z jej własnego życia, czy to zawodowego, czy prywatnego. Takie przeplatanki porad, statystyk, opowieści niesamowicie dynamizują książkę i sprawiają, że czyta się ją szybciej i chętniej. To ciekawa pozycja, ponieważ jest różnorodna i dodatkowo napisana prostym, zrozumiałym, lekkim językiem. Odnosi się do współczesności i porusza obecne problemy nastolatków.

Ze względu na to, że autorka pisze o amerykańskich realiach, wydawać by się mogło, że ta książka nie będzie odpowiednia dla polskich ojców. Takie myślenie jest błędne. Przez wiele ostatnich lat Polska coraz bardziej dąży do amerykanizacji. Co prawda, nie ma jeszcze u nas Starbucks’a w każdym mieście, ale młode dziewczęta coraz bardziej chcą wyglądać i zachowywać się jak kreowane przez media zagraniczne gwiazdy. Poza tym wiele problemów dzieci amerykańskich (przedwczesne ciąże, AIDS, narkotyki, bulimia, anoreksja) zagraża również polskim dzieciom. Nie jest to na tak wielką skalę jak za granicą, ale z każdym rokiem, niestety, statystyki rosną.

Książka zawiera w sobie mnóstwo informacji, propozycji postępowania w danych sytuacjach oraz porad. Dlatego warto rozkoszować się tą lekturą i czytać ją po fragmencie, aby móc ją dokładnie przetrawić i przemyśleć. W lekturze tej książki znajdziesz zbyt wiele cennych uwag, aby wszystko przeczytać naraz i tym samym połowę zapomnieć.

Przyjrzyj się swoim przekonaniom i zastanów się, na jaką kobietę chciałbyś wychować swoją córkę. Ona chłonie nie tylko to, co mówisz, ale przede wszystkim patrzy na ciebie i bierze z ciebie przykład – z tego, co robisz każdego dnia.

Meg Meeker na końcu swojej publikacji zamieszcza posłowie, czyli najważniejsze rady zebrane w jednym miejscu. Jest to tzw. wiedza w pigułce. Pomoże Ci to przypomnieć sobie najistotniejsze aspekty, jakie zostały zamieszczone w książce, a ponadto będzie świetną ściągawką na przyszłość, gdybyś chciał wrócić do konkretnego, omawianego problemu.

Reasumując: tak jak obiecują przedmówcy we wstępach, książka jest w stu procentach warta Twojego czasu. Mnie nie zawiodła, a wręcz przeciwnie – totalnie zachwyciła! Polecam ją nie tylko świeżo upieczonym tatom, ale również rodzicom, którzy w przyszłości planują powiększyć swoją rodzinę. Na pewno będzie prezentem dla mojego brata, któremu pół roku temu urodziła się córeczka :)

Karolina Lechowska


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe