Posty z miesiąca Lipiec, 2011

Modlitwa milczeniem

Listy o modlitwie Prawdę mówiąc, kiedy otrzymałam książkę o. Andrei Gasparino Listy o modlitwie, pomyślałam sobie, że znajdę tu mnóstwo wiadomości nudnych i nic nie wnoszących w moje życie. Szczerze jednak przyznaję, że pomyliłam się bez reszty… Książka ta po prostu zaskoczyła mnie głębią treści i niesamowitą mocą, która wręcz bije z przesłania o. Gasparino dotyczącego modlitwy.

Listy o modlitwie są wykładem na temat modlitwy, jej istoty i wagi w naszym życiu codziennym. Co ważne, autor znaczną część kwestii, które porusza, popiera przykładami ze swojego życia, niejako prowadząc czytelnika swoimi ścieżkami, dając mu jednocześnie „próbkę” tego, co on sam przeżywał w kwestii własnej duchowości. Sprawia to jednocześnie, że słowa o. Gasparino nabierają niezwykłej mocy, nie są tylko pustą teorią, z której albo nic nie rozumiemy, albo nie chcemy zrozumieć – to po prostu „żywa mowa”, która zrodziła się z głębokiego doświadczenia duchowego.

O. Gasparino krok po kroku pokazuje jak wyjść poza własne „ja”, które bardzo często dominuje w naszej modlitwie. Uczy nas jak w największej głębi pojąć najistotniejsze słowa Modlitwy Pańskiej „Bądź wola Twoja…” i – co ważne – na tyle zaufać Bogu, aby mieć w sobie rzeczywiste pragnienie realizowania się woli Boga w swoim życiu.

Czytaj dalej »

Rozważania o państwie poważnym

Na niemieckim pograniczuStanisław Michalkiewicz jest jednym z bardziej wyrazistych polskich publicystów. Poglądy jego można oceniać różnie, jednak nie można odmówić mu konsekwencji w ich głoszeniu, jak i logicznej spójności argumentacji.

Książki wydawane pod jego nazwiskiem to najczęściej zbiory jego felietonów, głównie publikowane w „Najwyższym Czasie!” i „Naszej Polsce”. I tak też jest w przypadku pozycji „Na niemieckim pograniczu”, która ukazała się w 2003 roku, w przededniu przystąpienia Polski do struktur Unii Europejskiej.

Michalkiewicz, jak i jego polityczne środowisko (jest członkiem Unii Polityki Realnej), wyrażał zdecydowanie negatywne stanowisko wobec tej sytuacji. O ile jednak UPR skupiał się głównie na gospodarczej stronie integracji, o tyle sam publicysta dobitnie wskazywał także na zagrożenia dla naszej państwowej suwerenności. Jego obawy dotyczyły przede wszystkim rosnącej pozycji Niemiec na arenie międzynarodowej. Z racji swojego potencjału gospodarczego i demograficznego nasz zachodni sąsiad gra kluczową rolę w polityce europejskiej. Michalkiewicz często powtarza, że „Niemcy są państwem poważnym”, jako że każdy kolejny rząd, bez względu na swoją partyjną afiliację, kieruje się w swej polityce interesem państwowym. W związku z czym RFN dąży do jak największego zacieśnienia więzów między państwami narodowymi i do przekazania jak najszerszego katalogu uprawnień szczeblowi ponadnarodowemu, by najsilniej móc wykorzystać swój potencjał. Doprowadzić to może do sytuacji, w której RP będzie pełnić rolę jedynie niemieckiego pogranicza.

Czytaj dalej »

Seksualność jako dar Boży

admin 26 lipca 2011 Recenzje książek 1 Komentarz »

Seksualność darem miłości„Seksualność jest darem Bożym i jako taka nie może być uważana za «brudną» rzeczywistość, przed którą należy się strzec i bronić. Zamiast uważać ją za tabu, traktujmy ją jako to, czym jest: cudownym darem Pana”.

Autor publikacji o. Mario Cassone jest wykładowcą teologii moralnej i bioetyki na katolickich wyższych uczelniach. Treści, jakie przekazał w niniejszej książce, pochodzą z jego wykładów wygłoszonych podczas rekolekcji na temat „Miłość i seksualność”.

Książka niesie cenny zasób wiedzy potrzebnej w procesie dojrzewania do miłości. Autor wskazuje jak poprawnie odczytać swoją seksualność, która ma być darem dla drugiej osoby, a nie egoistycznym zamknięciem w sobie.

Czytaj dalej »

„Błogosławieni u-bodzy…”

UbóstwoŚwiat, mimo że doskonały jako dzieło Boga, w wymiarze związanym z działalnością człowieka objawia braki. To w zasadzie człowiek jest tym, któremu brakuje, który nie ma, a który chce mieć. Mogą to być różne rzeczy. Czas, pieniądze, władza, wiara, łaska… Kategoria ubóstwa, nad którą rozwodzi się autor książki, ma wymiar czysto ludzki.

Autor tej niewielkiej książeczki jest kapucynem. Był wykładowcą na Uniwersytecie Najświętszego Serca w Mediolanie, lecz porzucił karierę naukową, aby poza rodzinnymi Włochami głosić słowo Boże. Z pewnością podróże i obcowanie z ludźmi, z myślą o których zakładano misje, zainspirowały go do napisania tej książki.

Dla autora kategoria ubóstwa jest kategorią teologiczną i rozważa ją w odniesieniu do życia człowieka w perspektywie zbawienia. Interesuje go jakie znaczenie ma nie-posiadanie (ubóstwo) dla porządku eschatologicznego. Swoje rozważania zasadza na rozróżnieniu na:

Ubóstwo materialne negatywne
Ubóstwo materialne pozytywne
Ubóstwo duchowe negatywne
Ubóstwo duchowe pozytywne

Czytaj dalej »

Michnik zdekodowany!

Michnikowszczyzna. Zapis choroby„Adam Michnik swój kapitał zainwestował w rehabilitowanie komunizmu, w Jaruzelskiego, Kiszczaka, Kwaśniewskiego, Cimoszewicza, w zakłamywanie pojęć, w nazywanie draństwa odpowiedzialnością, a podłości szlachetnym kompromisem. Jeśli ktoś lokuje swój kapitał tak źle, to go po prostu traci. I bankrutuje”. Te słowa znajdują się u końca tej niezwykłej książki. I są jej kapitalnym podsumowaniem.

Publicystyka Rafała Ziemkiewicza od dłuższego czasu robi na mnie niezwykłe wrażenie. Nie wiem czy jest drugi publicysta, którego czytałoby mi się tak dobrze. Jako, że jestem w trakcie pisania pracy naukowej na temat jego stylu, powoli zaczynam się przekonywać, co sprawia, że czyta się go tak znakomicie: m.in. bardzo wyraziste wartościowanie, ogromne zaangażowanie autora w to, co pisze, jednoznaczne ukazywanie swoich poglądów, prosty język przesycony potocyzmami (wśród których znajdujemy liczne neologizmy oraz wulgaryzmy) i frazeologizmami. „Michnikowszczyzna” też taka jest. Gdy zacznie się ją czytać, to ma się koszmarny problem, by się od niej oderwać.

Zacząłem tak dość nietypowo, od stylu. Ale to także on sprawia, że po Ziemkiewicza sięga się zawsze tak chętnie. Drugą charakterystyczną cechą ziemkiewiczowskiej publicystyki jest jej niezwykła przenikliwość. Autor omawia zawsze poszczególne kwestie niezwykle głęboko i niezwykle logicznie, prowadząc swojego czytelnika od jednego argumentu do drugiego. „Michnikowszczyzna” też taka jest. Dzięki niej, jako człowiek młody, mogłem popatrzeć na zmieniającą się w czasie mojego życia rzeczywistość w zupełnie inny sposób niż dotąd.

Czytaj dalej »

Docenić samego siebie i wykorzystać potencjał, jaki w nas tkwi

Jak docenić samego siebie?Codziennie życie stawia przed nami trudne zadania. W pracy, w szkole czy w domu. A w każdym z tych miejsc spotykamy ludzi. To właśnie dobre i zdrowe relacje z otaczającymi nas osobami czynią nas szczęśliwymi. Musimy więc wiedzieć, że wszystko zależy od naszej postawy i samooceny. Kluczem do sukcesu jest asertywność.

Zdecydowałam się zrecenzować tę książkę, gdyż sama mam problem ze zdrową samooceną i mam świadomość, że z asertywnością też u mnie nie najlepiej. Byłam ciekawa czy rzeczywiście jest to sprawa aż tak ważna w życiu każdego z nas. A poza tym bardzo chciałam poznać metody na rozwinięcie w sobie umiejętności pomagających w tworzeniu prawidłowych relacji z otoczeniem. Nie spodziewałam się jednak po tak, wydawać by się mogło, mało obszernej książce, tak wnikliwego rozwinięcia tematu.

Bardzo podoba mi się u Olgi Castanyer praktyczne podejście do sprawy. Tłumaczy wszystko na konkretnych przykładach z życia. Dodatkowo otrzymujemy też ćwiczenia pomagające stopniowo rozwijać i doskonalić w sobie asertywność. Poznajemy techniki dyskusji, sposoby na samoobserwację, a nawet dokładne wyjaśnienie jakich gestów powinniśmy używać i jak komponować je z mimiką twarzy.

Czytaj dalej »

O porządku słów kilka…

Dziecko a potrzeba porządkuNiemal każdy dorosły człowiek ma swoje zdanie na temat wychowania. W pedagogice te poglądy nazywa się „potoczną teorią wychowania”, której istotną cechą jest duży związek z praktyką wychowawczą. Innymi słowy, większość rodziców uważa, że wie jak wychowywać dziecko, z tym że, jak pokazuje dajmy na to program „Superniania”, nie zawsze stosowanie tej swojej intuicji wychowawczej przynosi spodziewany efekt. Okazuje się, że nie tylko potoczna teoria wychowania ma silny związek z praktyką, oto bowiem wydawnictwo eSPe wydając książkę „Dziecko a potrzeba porządku” pokazuje, że wiedzę pedagogiczną można przekazać w sposób łatwy i ściśle związany z codziennym życiem.

Już pierwszy kontakt z publikacją wytrąca z ręki argument rodzicom, którzy są zapracowani i nie mają czasu na czytanie grubych książek w stylu „Wszystko, co powinieneś wiedzieć na temat wychowania dziecka”. Po pierwsze bowiem książka ma jedynie 80 stron, po drugie dotyczy szczegółowego zagadnienia jak wskazuje jej tytuł, po trzecie okładka zachęca do lektury i zapowiada, że treść nie będzie najeżona niezrozumiałymi terminami i górnolotnymi teoriami pedagogicznymi.

Na samym początku autorka dokonuje fundamentalnego rozróżnienia, którego brak może być źródłem wielu napięć między dziećmi a dorosłymi. Mianowicie: czym innym jest „utrzymanie porządku” (wyrażenie w dużym stopniu abstrakcyjne), czym innym zaś „układanie rzeczy” (wyrażenie odnoszące się do konkretnej czynności) – to dostosowanie języka do możliwości percepcyjnych dziecka jest początkiem drogi do nauczenia dziecka porządkowania swego najbliższego otoczenia i „wewnętrznego świata”.

Czytaj dalej »

Błędne koło

Sztuka wyrażania gniewuNa ulicy, w szkole, na uczelni, w pracy, w domu… Wszędzie! Dookoła nas, a także w sobie dostrzegamy gniew, agresywne reakcje, kłótnie, złości. Z czym jest to związane? Z hormonalną burzą, dojrzewaniem, starością? Może ze stresującą pracą, dziećmi „dającymi w kość”, współlokatorem? A może przyczyna tkwi w nas samych, a nie w otaczających nas ludziach?

Gdy opanowuje nas gniew, często jesteśmy wobec niego bezsilni, bezradni. Osoby, które nas otaczają, też nie potrafią nad nim zapanować. Tak rodzi się „błędne koło”, w którym każdy jest zły, sfrustrowany, zmęczony całą sytuacją. Nawet w domu, w którym zdawałoby się moglibyśmy odpocząć, powstają kolejne konflikty i żale…

Ross Campbell w swojej kolejnej książce „Sztuka wyrażania gniewu” skupia uwagę głównie na problemach dzieci. Na ich bezsilności wobec gniewu i agresji. Chce Czytelnikowi uświadomić, że bezradność dzieci powstaje na skutek tego, że ich rodzice również nie potrafią wyrażać swoich negatywnych emocji. I tak, jeśli rodzice nie nauczą swoich dzieci jak mogą sobie poradzić z gniewem, kolejne pokolenia też nie będą tego potrafiły…

Czytaj dalej »

Rodzina silna Bogiem

Modlitwa Pismem Świętym w rodzinieOdkrywanie znaczenia rodziny w dzisiejszym świecie nie należy do rzeczy najłatwiejszych. Prawdziwą tożsamość rodzina może odkryć w zwierciadle, jakim jest głos Boga, czyli Pismo Święte. Jeśli Słowo Boże jest żywe i ciągle aktualne, to będzie skuteczne.

Pismo Święte bardzo często zdobi nasze mieszkania. Pod każdą prawie polską „strzechą” można znaleźć choć jeden egzemplarz czegoś, co zwie się Biblią. Książki nie są jednak do „zdobienia” mieszkań, ale do czytania. Zwłaszcza Święte Pismo, które jest listem Boga do człowieka (Leon Wielki). Odpowiednim środowiskiem do poznawania Dobrej Nowiny jest właśnie rodzina. To w rodzinie po raz pierwszy słyszymy słowo „Bóg”. Jeśli powyższe twierdzenia są Ci obce – wydaje się powtarzać Autor – zacznij czytać ten list, a zobaczysz zmiany w swoim życiu. Tolle et lege.

Książka składa się zasadniczo z dwóch części: „chrześcijańska rodzina” i „rodzinne doświadczenie życiowe”. Przedstawiona jest rodzina jako Kościół domowy i miejsce doświadczania miłości. Wprawdzie niektórym może wydawać się to trudne do pogodzenia z otaczającą codziennością, niemniej jednak jest to stuprocentowa prawda. Druga część zasadniczo wskazuje jak odnaleźć Boga właśnie w zwykłej codzienności: w pracy, cierpieniu, rodzinie itp.

Czytaj dalej »

„Boska” kobiecość…

Kobieta boska tajemnica„Czy kobieta może przewodniczyć Eucharystii? Nie. Nie może ona wypowiadać słów: «To jest ciało moje…» Byłby to nonsens. Ciało Chrystusa to ciało męskie. Wypowiadanie takich słów przez kobietę byłoby bluźnierstwem. Kobieta została matką Boga i to jest ogromne wywyższenie jej, o czym się niestety zapomina”. Nie przypadkowo zaczynam od tegoż cytatu, tak prostego a zarazem głębokiego w wymowie, bo ileż dzisiaj zarzutów i niezrozumienia, także wśród wierzących, o to, że w kościele katolickim kobieta nie może pełnić funkcji kapłana…

Książka, w której o kobiecie mówi mężczyzna. Ale zważmy jaki mężczyzna! Zakonnik, z wieloletnim doświadczeniem duszpasterskim, a zarazem mistyk. Dlatego w tej publikacji patrzymy na kobietę przede wszystkim przez pryzmat Bożej miłości. W tym świetle kobieta jawi się jako niezwykły zamysł Stwórcy.

I nie jest to tylko książka dla kobiet! To częściej mężczyzna skorzysta z bogatego doświadczenia „kobiecości” dominikanina, który otwarcie się nią dzieli z czytelnikiem.

Czytaj dalej »