Posty z miesiąca Lipiec, 2011

Co jest ważniejsze: ciało czy duch?

Twoje ciało stworzone do życiaTak mało mówi się o godności człowieka, o prawie do życia, o miłości i czystości przedmałżeńskiej. Media pokazują nam beztroskie życie, w którym nie ma miejsca na przyjaźń, miłość, oddanie czy poświęcenie. Pędzimy za hasłem, że „aby być – trzeba mieć”. Gdzie podział się sens naszego życia?

Daniel-Ange, francuski zakonnik pracujący z młodzieżą, proponuje nam w swojej książce „Twoje ciało stworzone do życia” nowe spojrzenie na nasze ciało. Stara się ukazać jego wartość i piękno, które są owocem Bożej Miłości.

Autor pisze także o znaczeniu narzeczeństwa. Zwraca naszą uwagę, że przyszłe życie rodzinne zaczynamy kształtować już teraz. To, jak wyglądać będzie nasze małżeństwo, zależy od tego, jak się do niego przygotujemy w narzeczeństwie.

Czytaj dalej »

Miłując ciało…

Twoje ciało stworzone do miłościPłciowość, seksualność, intymność – często rezerwujemy tylko dla siebie, nie chcemy lub nie potrafimy rozmawiać o tym z innymi, wychodzimy z założenia, iż to moja prywatna sprawa! Tymczasem żyjąc, chcąc nie chcąc, we wspólnocie jaką jest społeczeństwo nasz stosunek do własnej seksualności – to czy jestem hetero czy homo – ma wpływ na innych. Nie mamy prawa krzywdzić drugiego człowieka, a tym bardziej siebie!

Czym jest homoseksualizm? Albo inaczej – czym właściwie nie jest? Homoseksualizm jest chorobą, która, jak każda inna, potrzebuje leczenia. Stąd tak ważnym jest, by uświadamiając to sobie (jeśli mam obawę, że to mnie ta choroba dotknęła), zrobić krok dalej – żyć w czystości!

Akceptacja własnej cielesności jest podstawowym krokiem, bez którego nie jesteśmy w stanie pokochać nie tylko siebie, ale i bliźnich. Nie ma mowy o miłości bez zaakceptowania daru, jakim jest nasze ciało. Ta powłoka ziemska często staje się przyczyną wielu problemów (onanizm, AIDS…), które autor stara się nam uświadomić. Pokazuje drogę, jaką jest akceptacja siebie oraz sprawa przeżywania młodości w czystości, będącej wyrazem szacunku dla naszego ciała, a zarazem podstawą dla pełnej miłości małżeńskiej.

Czytaj dalej »

Uwolnić się od niemocy…

Wolni od niemocyGdy po raz pierwszy trzymałam tę książkę w dłoni, zastanawiałam się czy można być wolnym od niemocy… I tak właśnie zaczęła się swoistego rodzaju przygoda z tą publikacją, która wszędzie mi towarzyszyła. Ponieważ są wakacje, spotykałam wielu ludzi. Prawie każdy z moich znajomych miał tę książkę w ręku i za każdym razem obserwowałam zaskakujące zjawisko, mianowicie nie mogli się z nią rozstać. (Chyba będę musiała kupić kilka egzemplarzy, by niektórzy mogli dokończyć…:-)).

Okazała się bestsellerem miesiąca w moim otoczeniu. Zapytacie dlaczego? Już odpowiadam. Jest książką dla wszystkich! Poszukującym wyjaśnia wiele kwestii związanych z wiarą, wartościami, przykazaniami. Złamanym życiem przywraca jego wartość i sens. Samotnym pozwala zobaczyć ich sytuacje w zupełnie innym, pozytywnym świetle. Autor zadaje dużo pytań, dzięki którym czytelnik może się sam zdiagnozować i jeśli tylko ma ochotę, zmienić to i owo.

Bardzo dużym atutem tej książki jest przytaczanie oryginalnych tłumaczeń zdań, słów Pisma Świętego. To one są podstawą, na której autor tworzy tekst tej pozycji. Dzięki temu treść jest bardzo wiarygodna.

Czytaj dalej »

Życie bez światopoglądu?

HeretycyCzy można przejść przez życie bez konkretnego światopoglądu? Czy może istnieć państwo neutralne światopoglądowo? Czy taka neutralność ma w ogóle sens? Jako kapitalną formę refleksji nad tymi zagadnieniami zdecydowanie polecam książkę G.K. Chestertona „Heretycy”.

Przy pobieżnym przejrzeniu książka Chestertona sprawia wrażenie dowcipnej polemiki ze współczesnymi mu pisarzami i filozofami. Została ona napisana w formie esejów, których główną treść stanowi krytyczna analiza postaw i światopoglądów postaci takich, jak np. Rudyard Kipling, Bernard Shaw, H.G. Wells i inni. W rzeczywistości natomiast książka ta jest niezwykłym ukazaniem ważnych spraw, o których często w życiu zapominamy.

Współczesny świat (co prawda współczesny Chestertonowi, ale w tej akurat kwestii niewiele się zmieniło) chcąc odrzucić religię i klasyczne ujęcie filozofii, a także sprowadzić wszystko do relatywizmu, zwyczajnie wpadł w pułapkę. Chesterton uświadamia, że tak naprawdę bowiem nie można uprawiać nauki bez światopoglądu, bez odpowiedzi na najważniejsze pytania.

Czytaj dalej »

„TAK” dla nałogu?

Twój nałóg to twoja szansaCo dzisiejszy świat oferuje człowiekowi? Zasady, ideały… – dziś to już wyrazy niewiele znaczące. Dziś świat staje się coraz bardziej hedonistyczny – rób tak, aby tobie było najlepiej; korzystaj z życia, bo drugiego już nie będziesz mieć… Nic więc dziwnego, że większość ludzi (przeważnie młodych, ale nie tylko) ucieka w tym bezsensie świata (który odczuwają) w nałogi czy uzależnienia…

Książka ta ma na celu pokazanie roli wiary w walce z nałogami. Człowiek o własnych siłach nie poradzi sobie z takim czy innym nałogiem. Potrzebny jest tu Bóg…

Nałóg to choroba – i tak należy go traktować. Jest to choroba, którą trzeba leczyć, a nie zgadzać się na nią! Wyobraź sobie, że masz zapalenie płuc, albo (jeszcze dosadniej) raka! Za wszelką cenę chciałbyś uwolnić się od tej choroby, pozbyć się jej, prawda? Nałóg jest właśnie takim rakiem, który rujnuje człowieka od strony fizycznej, psychicznej, a także duchowej.

Czytaj dalej »

Moja mama w moim życiu

Mamo, to moje życie„Mamo, to moje życie” – to wyznanie, które ciśnie się na usta wielu młodych (i nie tylko) ludzi, których relacje z ich matkami były i są pełne napięć, żali, wyrzutów, poczucia winy… Z jednej strony matka jest jedną z najważniejszych osób w naszym życiu, ale z drugiej pojawiają się również „kłopoty z matką” na wielu płaszczyznach. Stąd niniejsza książka, która – jak zaznaczają sami autorzy – nie odbiera szacunku naszym mamom, ale wychodzi naprzeciw naszym zranieniom, by doprowadzić do pojednania. Pierwszym krokiem na tej drodze jest zrozumienie naszych problemów…

Autorzy to amerykańscy psychologowie kliniczni, którzy dzielą się swym bogatym, ponad dwudziestoletnim doświadczeniem terapeutycznym. W swej książce piszą o dwóch czynnikach, które wpływają na nasz rozwój emocjonalny: stosunek matki do nas i nasza odpowiedź na tę relację. Wyniesione z tego procesu matkowania braki i zranienia mają wpływ na nasze obecne relacje z innymi, które mogą być naznaczone złem z przeszłości, możemy powtarzać negatywne schematy zachowań, wyniesione z więzi z matką.

Teraz od nas zależy zapanowanie nad tym i zmiana. Przebaczenie wymaga najpierw uczciwego spojrzenia na problem relacji z drugim człowiekiem, nazwania po imieniu tego, co było złe, jak piszą autorzy. Dlatego książka ta w myśl autorów to droga „oswajania” mamy i procesu matkowania. Chodzi tu nie tylko o matkę rodzoną, ale także o teściową, matkę najbliższej Ci osoby czy też o osobę, która pełniła rolę matki w Twoim życiu.

Czytaj dalej »

Familijny savoir-vivre

Dobre manieryChoć czasy nienagannej etykiety już minęły i przesadna uprzejmość stała się przedmiotem drwin, nikt nie chce popełniać towarzyskich gaf ani uchodzić za osobę niekulturalną. Dlatego już od najmłodszych lat uczymy dzieci grzeczności i przestrzegania dobrych manier. Jednak nawet nam – dorosłym zdarzają się sytuacje, kiedy przeżywamy chwile wahania i nie wiemy, jak się przywitać, jak coś zjeść lub coś podać na stół. Co zrobić, by wybrnąć z takich opresji? Na dobry początek proponuję się nieco podszkolić i przeczytać niniejszy poradnik…

Książka Hermine Hartley powstała, by służyć za przewodnik całej rodzinie, a szczególnie najmłodszym domownikom, którzy dopiero poznają świat kultury osobistej i dobrych manier. Dlatego autorka zastosowała zarówno atrakcyjną formę z wieloma humorystycznymi obrazkami, jak i bardzo prosty język. W ten sposób dzieci na pewno nie będą się nudziły, a nowe zasady z łatwością zostaną przyswojone. Za dodatkową zaletę można uznać także dużą czcionkę, która sprawia, że wszystko jest bardzo przejrzyście pokazane i dzięki temu błyskawicznie się ją czyta.

Publikacja podzielona jest na piętnaście rozdziałów, z których dowiemy się m.in.:
jak się witać i przedstawiać,
jak się zachowywać przy stole, na przyjęciach urodzinowych, w restauracjach,
jak nakrywać stół i podawać jedzenie,
jak prowadzić rozmowę,
o dobrych manierach w rodzinie i w towarzystwie,
o opiece nad dziećmi,
jak się zachowywać w kaplicy,
jak się zachowywać na wycieczkach,
o zachowaniach społecznych.

Czytaj dalej »

Okazać dziecku miłość

Sztuka okazywania miłości dzieciom Sztuka okazywania miłości dzieciom jest owocem współpracy długoletnich przyjaciół R. Campbella i G. Chapmana. Campbell jest psychiatrą dziecięcym, od wielu lat zajmującym się pomocą w rozwiązywaniu ich problemów, Chapman zaś autorem niezwykle popularnej i – o czym świadczą listy milionów czytelników – pomocnej książki pod tytułem: Sztuka okazywania miłości w małżeństwie.

Jak się okazało po konsultacji, obaj panowie traktują w swych pracach i poruszają na prowadzonych wykładach tematy bardzo do siebie zbliżone, zasadnicza różnica polega na audytorium, do jakiego się zwracają. W książce Sztuka okazywania miłości dzieciom postanowili współpracować, aby w miarę swych możliwości, wykorzystując całe swe doświadczenie, pomóc rodzicom we właściwym wychowywaniu dzieci. Dobre wychowanie dziecka jest sprawą chyba najważniejszą dla każdego rodzica, dlatego ta praca wydaje mi się bardzo istotna, zwłaszcza, że została napisana przez tak wybitnych specjalistów.

Książka zawiera wiele elementów, które występowały już we wcześniejszych publikacjach choćby Campbella, myślę tu m. in. o zbiorniku emocjonalnym, bezwarunkowej miłości, sztuce właściwego opanowywania i ukierunkowywania gniewu swej pociechy. Każdy z tych elementów stanowi podwalinę do osobnej książki i tak jest traktowany. Poruszając jednak jedno zagadnienie, nie sposób odciąć się od innych, dlatego w kolejnych książkach, które tworzą cykl prac poświęconych wychowywaniu i rozumieniu dziecka, te zagadnienia zazębiają się, są wielokrotnie poruszane oraz w dużym skrócie przytaczane i jednocześnie uzupełniane innymi elementami.

Czytaj dalej »

Święta Maria Magdalena oczyma błogosławionej mistyczki

Życie Marii Magdaleny opowiedziane przez bł. Annę Katarzynę EmmerichŻycie Marii Magdaleny opowiedziane przez bł. Annę Katarzynę Emmerich to po Pasji już druga tego typu pozycja, którą Tolle et lege pragnie Ci zaproponować.

Przyznam szczerze, że książka wzbudziła we mnie absolutnie ambiwalentne odczucia. Z jednej strony była tak ciekawa i wciągająca, że pochłonąłem ją niemal od razu (czyta się ją lekko, jak najlepszą powieść). Z drugiej strony jako teolog-dogmatyk o bardzo konkretnym umyśle, miejscami dostrzegałem w niej dość kontrowersyjne dla naszej doktryny teksty.

To, bez czego nie wolno czytać tej pozycji, to bardzo istotny wstęp. Ks. Krzysztof Stola – który wybrał z dzieł i zapisków błogosławionej fragmenty dotyczące Marii Magdaleny i zapisał je stosując formę wywiadu rzeki – niezwykle jasno przedstawia wszelkie zagadnienia metodologiczne, zapobiegając ewentualnym nadużyciom w interpretacji dzieła. I właśnie na kilku istotniejszych myślach z owego Słowa od Redaktora postanowiłem zbudować mą recenzję, gdyż to uporządkowanie metodologiczne uważam za najważniejsze.

Czytaj dalej »

„Skarby śniegu”, czyli o tym jak każdy człowiek potrzebuje miłości…

Skarby śnieguJak trudno jest wprowadzać dziecko w świat wartości, wiedzą wszyscy rodzice i wychowawcy. Jeszcze trudniej wychować dziecko w klimacie autentycznej wiary, wiary w sensie świadomości realnego wpływu Boga na życie małego człowieka. Książka Patricii St. John pomaga w tym, gdyż pokazuje, że nawet trudne warunki życiowe (a może przede wszystkim one) w połączeniu z głęboką wiarą mogą ukształtować pięknych wewnętrznie ludzi.

Powiem tak: mam problem z tą książką! To znaczy towarzyszyły mi ambiwalentne uczucia przy jej lekturze. Z jednej strony bardzo naiwna historyjka o tym, jak niegrzeczny chłopiec Lucien przemienia się w dojrzałego i odważnego młodziana, do tego w wielu miejscach dosyć tendencyjnie wplecione cytaty z Biblii, zgodnie z intencją autorki mające uprawomocnić przemianę głównych bohaterów (wspomnianego Luciena i Annette), z drugiej zaś strony jest w niej jakieś wewnętrzne piękno…

Może to nawet nie kwestia fabuły, co języka, stylu czy klimatu, w jakim rozgrywają się wydarzenia. „Wstawali więc o wschodzie słońca, kiedy jeszcze rosa srebrzyła się na kwiatach, a koguty piały w dolinach”.

Czytaj dalej »