Zawsze się radujcie…

RadośćRadość to już czwarty etap naszej wędrówki z rodziną Baxterów. W poprzednich tomach mieliśmy okazję bliżej poznać Kari, Ashley i Luke’a. Niniejsza część zdecydowanie najwięcej miejsca poświęca Brooke – najstarszej córce Baxterów, jej mężowi Peterowi oraz ich dzieciom: Maddie i Hayley.

Brooke i Peter – szczęśliwi rodzice i spełnieni zawodowo lekarze, już od dawna żyli obok siebie. Chociaż dzień 11 września wiele zmienił w ich podejściu do wiary i Boga, ich wzajemne relacje stawały się z każdym dniem coraz bardziej napięte. Kryzys małżeński niewątpliwie narastał wraz z rozwojem choroby ich starszej córki Maddie. Jednak kiedy dziewczynka wyzdrowiała, sytuacja wcale się nie poprawiła. Biorąc pod uwagę tytuł, powieść zaczyna się więc dość paradoksalnie. Niedość, że Brooke i Peter mają kłopoty małżeńskie, to zaraz na wstępie dochodzi do tragicznego wypadku…

Oto bowiem podczas przyjęcia dla dzieci mała Hayley wpada do basenu. Nikt tego nie zauważa i dziewczynka spędza na dnie około 15 minut. Kiedy w końcu Maddie zawiadamia ojca (Brooke była na dyżurze w szpitalu), że nie może znaleźć siostry, Peter z przerażeniem odkrywa prawdę. Dziewczynka w stanie krytycznym trafia do szpitala. Gdy lekarze stwierdzają obrzęk i nieodwracalnie zmiany w mózgu, szanse na przeżycie drastycznie maleją. W tych trudnych chwilach rodzina Baxterów modli się o cud. Po kilku dobach stan Hayley stabilizuje się, nie ma już zagrożenia życia, jednak diagnoza lekarza okazuje się niewyobrażalnym ciosem: Hayley straciła wzrok, wzmożone napięcie mięśni sprawia, że jej ciało jest sztywne jak kłoda, a dodatkowo dziewczynka nie rozpoznaje głosu nawet własnej matki!

Słowa lekarza przygniatają wszystkich członków rodziny. Ale największe piętno odciska się na rodzicach dziewczynki. Peter nie wytrzymuje tej próby. Obarczając się winą za wypadek córki odchodzi od żony, popadając wkrótce w uzależnienie od leków uspokajających. W tym samym czasie osamotniona Brooke zaczyna odkrywać, czym jest prawdziwe macierzyństwo…

Tak przedstawia się po krótce dość nieciekawa sytuacja najstarszej córki Baxterów. Nie możemy jednak zapominać o pozostałych członkach rodziny. Kiedy w Nowym Jorku szczęśliwy Luke przygotowuje się do ślubu z Raegan, Ashley coraz bardziej oddala się od Landona. Znając smutną prawdę o sobie, dziewczyna próbuje zapomnieć o ich wspólnej przyszłości, dlatego coraz intensywniej angażuje się w pracę w Sunset Hills. Przychodzi jednak moment, kiedy śmierć pewnej osoby daje jej wiele do myślenia.

Jak potoczą się dalsze losy Brooke i jej rodziny? Czy jej małżeństwo ma jeszcze szanse na ocalenie? Czy to już definitywny koniec związku Ashley i Landona? I gdzie w tym wszystkim odnaleźć tytułową radość? Tego dowiecie się, gdy przeczytacie niniejszy tom. Życzę owocnej lektury :-)

Anna Kuźniar


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe