O porządku słów kilka…

Dziecko a potrzeba porządkuNiemal każdy dorosły człowiek ma swoje zdanie na temat wychowania. W pedagogice te poglądy nazywa się „potoczną teorią wychowania”, której istotną cechą jest duży związek z praktyką wychowawczą. Innymi słowy, większość rodziców uważa, że wie jak wychowywać dziecko, z tym że, jak pokazuje dajmy na to program „Superniania”, nie zawsze stosowanie tej swojej intuicji wychowawczej przynosi spodziewany efekt. Okazuje się, że nie tylko potoczna teoria wychowania ma silny związek z praktyką, oto bowiem wydawnictwo eSPe wydając książkę „Dziecko a potrzeba porządku” pokazuje, że wiedzę pedagogiczną można przekazać w sposób łatwy i ściśle związany z codziennym życiem.

Już pierwszy kontakt z publikacją wytrąca z ręki argument rodzicom, którzy są zapracowani i nie mają czasu na czytanie grubych książek w stylu „Wszystko, co powinieneś wiedzieć na temat wychowania dziecka”. Po pierwsze bowiem książka ma jedynie 80 stron, po drugie dotyczy szczegółowego zagadnienia jak wskazuje jej tytuł, po trzecie okładka zachęca do lektury i zapowiada, że treść nie będzie najeżona niezrozumiałymi terminami i górnolotnymi teoriami pedagogicznymi.

Na samym początku autorka dokonuje fundamentalnego rozróżnienia, którego brak może być źródłem wielu napięć między dziećmi a dorosłymi. Mianowicie: czym innym jest „utrzymanie porządku” (wyrażenie w dużym stopniu abstrakcyjne), czym innym zaś „układanie rzeczy” (wyrażenie odnoszące się do konkretnej czynności) – to dostosowanie języka do możliwości percepcyjnych dziecka jest początkiem drogi do nauczenia dziecka porządkowania swego najbliższego otoczenia i „wewnętrznego świata”.

E. Rigon dotyka różnych sfer życia, na pozytywny rozwój których wpływa utrzymanie porządku. Są to min. rozwój mowy, postrzeganie własnego ciała, postrzeganie czasu. Daje też praktyczne rady, jak tego porządku uczyć w różnych etapach rozwojowych dziecka. Dwa główne rozdziały o tym mówiące to: „Porządek i układanie” oraz „Organizacja domu”. W pierwszym z nich analizuje konkretne przykłady rodzicielskich niepowodzeń w nauczeniu dziecka sprzątania miejsc swoich zabaw po zakończeniu aktywności i wskazuje środki zaradcze. Drugi z wymienionych rozdziałów wskazuje pozytywne skutki podziału „przestrzeni domowej między rodziców i dzieci” niezależnie od tego, jakimi warunkami mieszkaniowymi dysponują rodzice.

To, co wpłynęło na mój pozytywny odbiór tej publikacji, to szerokie podejście do tematu przy jasnym i zwięzłym sposobie wypowiadania się autorki – innymi słowy: żadnego „lania wody” i dużo konkretów. Poza tym przykłady: akurat tyle, ile potrzeba, nie ma przesytu nimi i nie są zawieszone w próżni, są ilustracją tego, o czym w danym momencie jest mowa, a ich opis dotyka sedna sprawy. Troszkę mnie razi nadmierne odwoływanie się do psychoanalizy w kilku momentach (dosłownie w kilku), co moim zdaniem zawęża spojrzenie. Niemniej generalnie autorka opiera się na praktyce wychowawczej.

Polecam tę książkę wszystkim rodzicom i wychowawcom mającym do czynienia z dziećmi do ok. 8 roku życia. Myślę, że lektura przyniesie Wam wiele ciekawych odkryć na temat wychowania, a wprowadzanie w życie propozycji autorki będzie korzystne przede wszystkim dla Waszych pociech.

Krzysztof Pilch


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe