Miłosierdzia potrzebujemy do życia, bardziej niż… czegokolwiek!

Dziurawy kajak i Boże MiłosierdzieJan Grzegorczyk – autor, który oczarował mnie swoim Niebem dla akrobaty – i tym razem mnie nie zawiódł. Trudno mi oceniać jego książkę, bo lektura jej to nie zwykłe czytanie dla przyjemności, to doświadczenie czegoś niezwykłego. Jak napisał Jan Góra: „Opowieść Jana Grzegorczyka jest pełna cudów.” Książka składa się z dwóch części: Każda dusza to inny świat oraz Dziurawy kajak. Dwa tomy fascynujących opowieści o ludziach, którzy poznali Miłosierdzie Boga.

Pierwsza część to historia św. Faustyny i ludzi, którzy razem z nią dotykali tajemnicy Objawień. Jest tu wiele o ks. Sopoćce – „pomocy widzialnej na ziemi”. Człowieku, który razem z siostrą Faustyną pokonywał trudności i przeciwności losu, by wypełnić wolę objawiającego się Faustynie Pana Jezusa. Ich wspólnym wysiłkiem było dążenie do ustanowienia święta Bożego Miłosierdzia. Św. siostra Faustyna od początku wiele cierpiała z powodu swoich doświadczeń. Była niezrozumiana przez otoczenie, wyśmiewana i odrzucana.

Towarzyszyło jej też przez długie lata cierpienie fizyczne. Wszystko jednak zniosła mężnie dzięki Jezusowi, który wybrał ją na swoją posłanniczkę na „Bożą Sekretarkę”. Przekazała najpiękniejszą i najpotrzebniejszą – nam, którzy co chwila upadamy – tajemnicę nieskończonego Boskiego Miłosierdzia. Oprócz historii życia Faustyny mamy tu też historie i drobne świadectwa sióstr faustynek. Niesłychanie ciekawa i przystępnie napisane. Nie można się nudzić czytając tę opowieść. Pochłania się ją z zapartym tchem.

Druga część jest niezwykle wzruszającym dowodem działania Miłosierdzia w ludzkim życiu. Są to historie sióstr pracujących z ludźmi potrzebującymi pomocy, szukającymi nawrócenia, a często nawet takimi, którzy za wszelką cenę chcą uciec przed niezmierzonym Miłosierdziem dosięgającym każdego z nas. Mnóstwo świadectw, rozmów i opowieści, które i nas bardziej otwierają na tę piękną tajemnicę. Jak zwykle przy lekturze Grzegorczyka „spłakałam się jak bóbr”. Dlatego nazywam kontakt z jego książką doświadczeniem, a nie zwykła lekturą. Jego książka wychowuje nas, umacnia w odważnym powiedzeniu: „Jezu, ufam Tobie”! Uczy miłości do bliźnich, uwrażliwia. Jestem nią przejęta.

Jan Góra trafnie zauważył: „Grzegorczyk swoich bohaterów pozbierał z tak różnych światów i parafii, że umieszczenie ich w jednej opowieści wydaje się szaleństwem. Biznesmeni, złodzieje, prostytutki, święci, kapłani i wrogowie Kościoła… Jak on z tego wybrnie?” Autor całą książką przedstawił dowód na to, że „Bóg pisze prosto po liniach krzywych”. Nie ma ludzi przegranych, odrzuconych przez Boga. A często bywa tak, że ci szczególnie przez Niego umiłowani, szczególnie też są doświadczani. Wszystko jednak jest człowiek w stanie znieść i przezwyciężyć, jeśli uwierzy prawdziwie i zechce poznać Miłosierdzie Boga.

Milena Mastalerek


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe