Lewis na ścieżkach chrześcijaństwa

Chrześcijaństwo po prostuNie każdy czytelnik zdaje sobie sprawę, że autor głośnego – zwłaszcza dziś – cyklu „Opowieści z Narnii” to znakomity religioznawca i zagorzały obrońca wiary. Jego duchowe i intelektualne przygody z chrześcijaństwem można odnaleźć na kartach książki „Chrześcijaństwo po prostu”.

Książka Lewisa składa się z czterech ksiąg, które z kolei rozpadają się na kilka podrozdziałów. Księga pierwsza porusza problem prawa naturalnego. Autor usiłuje wyjaśnić, czym w rzeczywistości jest owo prawo i w jaki sposób jego znajomość może przyczynić się do pogłębienia wiedzy o człowieku i Bogu.

Księga druga poświęcona jest spornym koncepcjom na temat Boga. Przy tej okazji Lewis udowadnia wyższość chrześcijaństwa nad takimi wierzeniami, jak panteizm czy dualizm. W niebanalny sposób podejmuje też problem teodycei.

Księga trzecia ma charakter praktyczny i dotyczy zasad chrześcijańskiego postępowania. Po krótkim wprowadzeniu w zagadnienia aretologiczne (cnoty kardynalne i teologalne) autor ukazuje stosunek chrześcijaństwa do psychoanalizy Freuda. W ciekawy sposób zarysowuje też problem moralności seksualnej i małżeństwa chrześcijańskiego. W księdze czwartej – zamykającej rozważania – czytelnikowi zostaje przybliżona trudna do umysłowego ogarnięcia doktryna Trójcy świętej.

Jak pisze w przedmowie sam Lewis, „Chrześcijaństwo po prostu” nie jest książką dla kogoś, kto nie może się zdecydować, czy ma być anglikaninem, katolikiem, metodystą czy może prezbiterianinem. Nie znajdziemy tu wewnętrznych podziałów, które tak często zniechęcają niechrześcijan (do nich zaś ta książka adresowana jest w pierwszej kolejności).
Nie oznacza to bynajmniej, że Lewis uchyla się od spraw trudnych i dyskusyjnych. Przeciwnie, stara się rozstrzygać doktrynalne i ideologiczne spory. Czyni to jednak traktując chrześcijaństwo zawsze integralnie i zaprzęgając całą jego mądrość do konfrontacji z religiami i konceptami, które już z gruntu są mu przeciwstawne.

Niewątpliwym atutem książki jest ogromna erudycja autora. Sposób jego argumentacji przypomina logikę G. K. Chestertona i najwybitniejszych pisarzy chrześcijańskich. Książka w żaden sposób nie przypomina suchego, beznamiętnego wykładu. Lewis umiejętnie wplata w tok wywodu aluzje do codzienności, imponuje baśniową wyobraźnią i błyskotliwym humorem. Poza tym, obok zagadnień par excellence teologicznych, znajdziemy tu cenne wskazówki i osobiste wyznania człowieka, który przebył długą drogę od ateizmu do momentu nawrócenia.

Na koniec przytaczam kilka cytatów, które w moim odczuciu oddają intelektualny klimat prezentowanej książki:
Ten świat jest wielkim warsztatem rzeźbiarskim. My jesteśmy posągami, a po warsztacie krąży wieść, że niektórzy z nas pewnego dnia ożyją.
Otóż Bóg wymyślił „maszynę ludzką” tak, że napędzana jest przez Niego. To on jest paliwem, którym ma płonąć nasz duch, pokarmem, którym nasz duch ma się karmić. Innego nie ma.
Terytorium okupowane przez wroga – oto, czym jest ten świat. Chrześcijaństwo to opowieść o tym, jak prawowity król przedostał się – niejako w przebraniu – na okupowane ziemie i wzywa nas do wzięcia udziału w wielkiej kampanii dywersyjnej. Kiedy idziesz do kościoła, w rzeczywistości wysłuchujesz tajnej depeszy od sojuszników – to dlatego tak bardzo wróg stara się, żebyś tam nie chodził.

Bartosz Buczacki

Bartosz Buczacki


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe