Jak stać się Dzikim Sercem?

Dzikie serce - ćwiczenia w drodzeJeśli czytałeś już „Dzikie serce” i zrobiło na Tobie wrażenie, to z pewnością zainteresuje Cię fakt, że autor przygotował ciąg dalszy przygody związanej z docieraniem do pełni męskości. A konkretnie nową książkę: „Dzikie serce – ćwiczenia w drodze”.

Na początek chciałbym podkreślić warunek wskazany we wprowadzeniu do tej recenzji. Omawiana książka zdecydowanie jest tylko dla tych osób, które wcześniej czytały „Dzikie Serce” i owa książka naprawdę im się spodobała. Jeśli dotychczas nie miałeś tej – nie ukrywam – przyjemności przeczytania „Dzikiego Serca” – zrób to zanim pomyślisz o lekturze „Ćwiczeń”. Inaczej nic z nich nie zrozumiesz :-)

Ta książka stanowi bowiem nie tylko swoisty komentarz, ale i zestaw pytań i ćwiczeń dla tych, którzy chcą podążać drogą ku pełni męskości według wskazówek John’a Eldredge’a. Autor zakłada znajomość książki „Dzikie serce” – dlatego nie tylko ogranicza się do wskazania, gdzie leży dany fragment w swojej poprzedniej książce, ale również czasem wprost prosi o przeczytanie w danym momencie części „Dzikiego Serca”.

Czym więc dokładnie są te „Ćwiczenia w drodze”? To z pewnością nie jest typowa książka. Po pierwsze warto zauważyć, że typowy tekst jest tylko na stronach parzystych. Na większości stron nieparzystych są bowiem przygotowane specjalne miejsca na notatki, a na niektórych umieszczone zostały komentarze (nazwane „wskazówkami z mapy”).

Książka została podzielona dokładnie tak, jak „Dzikie Serce” – 12 rozdziałów omawiających kolejne etapy drogi. Jej treść też nie odbiega od swojej poprzedniczki – większość rzeczy się powtarza – ale została ona ubogacona konkretnymi pytaniami, sugestiami i poradami autora, przykładami proponowanych modlitw oraz fragmentami świadectw osób, które napisały do J. Eldredge’a po wydaniu „Dzikiego serca”.

Dla kogo jest ta książka? Z pewnością dla osób, na których nie tylko wielkie wrażenie zrobił John Eldredge swoją poprzednią pozycją, ale również dla tych – którzy jak ja – czuli lekki niedosyt. Mówiąc o niedosycie nie mam jednak na myśli tego, że „Dzikie serce” miało jakieś braki – wprost przeciwnie – to była książka tak dobra, że aż szkoda było, że się skończyła. Na tym właśnie polegał ów niedosyt – chciałoby się więcej. Dlatego bardzo się cieszę, że wydano w Polsce również „Ćwiczenia w drodze”.

O tym, że przeżywamy we współczesnym świecie kryzys męskości, nie muszę Cię, Drogi Czytelniku, przekonywać. Nie inaczej jest z tym kryzysem w Kościele, gdzie niestety od strony pastoralnej kreowany jest raczej wizerunek – jak to Eldredge określa – „Naprawdę Miłego Faceta”. Jakże daleki jest to obraz od Williama Wallece’a, bohatera filmu Mela Gibsona „Waleczne serce” czy Maximus’a z „Gladiatora”! Za taką wizją mężczyzny tęskni chyba każdy z nas. Albo jeszcze jeden przykład podany przez autora: za mężczyznami takimi jak Jezus, który wyrzuca przekupniów ze świątyni. A świat chce, by mężczyźni przypominali bardziej Matkę Teresę z Kalkuty…

Cieszę się, że ukazały się w Polsce książki Eldredge’a. Obraz zarówno mężczyzny, jak i kobiety w nich kreowany jest mi – nie ukrywam – bliski. Dlatego, jeśli chcesz kształtować swoją postawę prawdziwego mężczyzny w tym zwariowanym świecie – najpierw sięgnij po „Dzikie serce”, a potem po „Ćwiczenia w drodze”. Zachęcam – naprawdę warto. Jestem przekonany, że sam obie te książki przeczytam jeszcze nie raz.

Paweł Królak


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe