Jak się kochać? O seksie jasno i bezpośrednio!

Moja żona nie jest zainteresowana seksemDzisiejsze media niemal epatują seksem i wszystkim, co z nim związane. Środowiska chrześcijańskie miast wychodzić temu naprzeciw, często starają się udawać, że nie ma tematu. Problemy chrześcijan z seksem zamiata się po prostu pod dywan. Bywa też, że wszystko, co związane z seksem w jakimś purytańskim zacietrzewieniu traktuje się jako coś brudnego, o czym nie powinno się mówić publicznie w środowiskach związanych z Kościołem. Ta mała książeczka bardzo mocno uderza w te destrukcyjne konwenanse.

Bardzo się cieszę z tej pozycji w naszej księgarni! Od bardzo dawna uważam, że dla chrześcijan nie powinno być tematów tabu. Że chrześcijanin (a zwłaszcza teolog katolicki) powinien kulturalnie, a jednocześnie niezwykle bezpośrednio umieć rozmawiać o wszystkim. Także o sprawach seksu. Kościół zawsze wychodził naprzeciw problemom współczesności, a seks i okolice to niewątpliwie kwestia, która w dzisiejszych czasach jest bardzo szeroko dyskutowana. Milczenie i udawanie, że nie ma problemu lub oddzielanie sfery seksualności od sfery religii, to chyba najgorsze, co możemy zrobić.

Jakże niezwykle ucieszyła mnie otwartość i prostota kameruńskiego protestanta, który w swojej książce pisze między innymi: „Po połączeniu się kochankowie poruszają się powoli i rytmicznie. Mąż może preferować ruchy w górę i w dół, gdy p*n*s przesuwa się tam i z powrotem wewnątrz pochwy, albo ruchy okrężne, skierowane z prawej strony do lewej, na które żona odpowiada we właściwy sobie sposób” [Dwie litery zostały zastąpione gwiazdkami, ponieważ zdarzają się boty, automatycznie blokujące strony, na których ów wyraz się pojawia – Redakcja]. Pomiędzy tego typu zaleceniami autor niejednokrotnie odwołuje się do Boga, który dał człowiekowi seks, pozwolił czerpać z niego przyjemność i jest Jego, by małżonkowie najpełniej łączyli się ze sobą właśnie poprzez współżycie.

Internet jest dziś przesycony artykułami, które mają za zadanie odpowiedzieć na pytanie: jak to robić, jak sprawić sobie i partnerowi jak największą przyjemność. Warto zobaczyć, że autor, który pisze w zasadzie o tym samym, jako chrześcijanin obraca się automatycznie w nieco innym polu semantycznym. On nie pisze o partnerach, ale od razu precyzuje: kochankowie (osoby, które się kochają, oddają się sobie ze względu na miłość do siebie). Dalej pisze jeszcze ściślej: mąż, żona. No i te niezwykle ważne odwołania do Boga. Seks małżonków może stawać się w pewien sposób formą uwielbienia Boga, oddawaniem mu chwały.

Książeczka jest bardzo króciutka, tymczasem moje refleksje tradycyjnie dość obszerne. Tak więc najkrócej jak potrafię o strukturze książki (po więcej odsyłam do spisu treści). Na początek autor cytuje wypowiedzi Afrykańczyków o problemach seksualnych w ich związkach małżeńskich (zadziwiające, jak podobne problemy mają Europejczycy!). W części głównej Banyolak ustosunkowuje się do poszczególnych kwestii. Następnie bardzo krótko zostają przytoczone wypowiedzi biblijne o seksulaności (Rdz, Pnp, Nowy Testament). Trzon książki stanowi omówienie zjednoczenia małżonków w akcie seksualnym. Autor dzieli te rozważania na trzy cząstki: grę wstępną, sam akt i czas odprężenia.

Jeszcze dwa małe dopowiedzenia, które wydają się konieczne. 1. Stopka redakcyjna podaje dwoje autorów. Ja w recenzji piszę cały czas jedynie o Banyolaku. Otóż w rzeczywistości to on jest autorem całości. Ingrid Trobisch jako dobra znajoma autora napisała jedynie fragment wstępu. Zapewne jest podawana jako jedna z autorek, by promować książkę swym nazwiskiem. 2. Autor zupełnie nie porusza problemu prokreacji. Nie ma więc także mowy o tym, że gdy stosuje się NPR, w pewnych momentach cyklu kobiety trzeba przerywać współżycie na kilka dni. To oczywiście nie zarzut, bo książka ma inne cele. Po prostu myślę, że pisząc tę recenzję powinienem gwoli ścisłości przekazać tę informację.

Konkludując: jeszcze raz chcę podkreślić swą radość z bezpośredniego stylu, w jakim książka została napisana. Gorąco polecam zwłaszcza tym, którzy mają problem z włączeniem swego pożycia małżeńskiego w sferę sacrum! Oby więcej takich odpowiedzi chrześcijan na propagujące rozwiązłość i wolny seks teksty, którymi współczesny świat zdaje się nas zalewać!

Paweł Pomianek


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe