Czekać czy nie czekać – oto jest pytanie

Porozmawiajmy spokojnie o... tych sprawach„Kiedyś na wakacyjnym obozie wynikła dyskusja o tych sprawach. Jedna z dziewczyn
z nieźle odgrywaną obojętnością stwierdziła, że te problemy wcale jej nie interesują,
a nawet praktycznie dla niej nie istnieją. Wtedy od jednego z chłopców usłyszała krótkie: «Kaśka, to ty się lecz!». I było to chyba całkiem niegłupie stwierdzenie…” Bo przecież kwestia naszej seksualności, przeżywanie swojej płciowości nie jest nikomu obce. Na tej płaszczyźnie pojawia się też wiele pytań, na które niejednokrotnie tak trudno znaleźć odpowiedź.

Czekać ze współżyciem do ślubu czy nie czekać? To bardzo znane pytanie, szczególnie dla zakochanych, którzy są święcie przekonani, że ich miłość jest niezniszczalnym uczuciem, które będzie trwać aż po grobową deskę. Zatem jeśli tak, to… i się zaczyna….

A potem? Jakże często okazuje się, że nici ze wspólnych planów życiowych i paradoksalnie dochodzimy do wniosku, że tej mojej drugiej połówki nie chcę widzieć przez resztę moich dni.
A co zostaje? Rozpacz, rozgoryczenie, brak szacunku dla samego siebie. Wtedy albo załamujemy się albo mozolnie rozpoczynamy budowanie wszystkiego od nowa.

Może jednak istnieje jakiś sposób, aby nie doświadczyć takich przykrości? A może jest ktoś, kto nam uświadomi w jaki sposób możemy zbudować naprawdę mocny, trwały i piękny związek?

Niebagatelną pozycją, którą mogę w tym momencie polecić wszystkim, jest niewątpliwie napisana przez ks. Piotra Pawlukiewicza książka „Porozmawiajmy spokojnie o tych sprawach”. Dlaczego? Bo błyskotliwie pisze „o tych” rzeczach, które w nas głęboko tkwią
i niezwykle również ciekawią.

A wydawałoby się, że już tyle o nich wiemy, już tyle o tym napisano, wypowiedziano słów,
a jednak ks. Pawlukiewicz prezentuje inne spojrzenie na seksualność. Pokazuje, że związek będzie istniał tylko wtedy, gdy między dwiema osobami zaistnieje głęboka i czysta relacja. Czyni to wręcz w mistrzowski sposób, racząc czytelnika sporą dawką dobrego humoru.

Po przeczytaniu tej lektury byłam nie tylko zafascynowana sposobem przedstawienia tematu, ale zmusiła mnie ona do refleksji nad sobą, nad tym jak ja postrzegam moja seksualność, jak dostrzegam w sobie kobietę… Przeczytanie tej pozycji to świetny sposób na spędzenie wieczoru, ale późniejsze rozważanie słów ks. Pawlukiewicza zajmuje nie dwa, a nawet nie kilka wieczorów, ale znacznie więcej. Muszę zaznaczyć, że są to bardzo przyjemnie spędzone chwile, bo w końcu możemy poznać siebie z tej, co tu dużo mówić, niesamowicie delikatnej strony.

Katarzyna Chmielińska

Katarzyna Chmielińska


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe