Bezdroża socjalizmu…

Droga do zniewoleniaMam do zaoferowania czytelnikom Tolle coś absolutnie specjalnego! Chcę zaprezentować najbardziej znaną książkę jednego z najznamienitszych teoretyków liberalizmu gospodarczego, Friedeicha von Hayka.

Książka została napisana w latach czterdziestych XX wieku, ale do dziś nie straciła swej aktualności. Można powiedzieć, że była ona odzewem na socjalizm, który w różnych formach zakorzenił się w ówczesnej Europie, a jego efektem była wojna.

Pozycja składa się z 15 rozdziałów, których nie da się sprowadzić do jakichś kilku myśli. Pozwolę sobie je więc po krótce omówić. Pierwszy i drugi rozdział traktują o tym, dlaczego porzucenie liberalizmu i zwrócenie się w stronę socjalizmu spowodowało wybuch tak strasznego, światowego konfliktu. Autor stara się też prostować pewne nieścisłości, jak ta, że np. faszyzm we Włoszech uważano bardziej za kapitalistyczny niż socjalistyczny, co było zupełnie błędne. Władze państwowe sprawowały tam przecież bardzo ścisłą kontrolę nad obywatelami.

Kolejny rozdział pt. „Indywidualizm i kolektywizm” ukazuje, jak funkcjonuje gospodarka w ustroju wolnorynkowym, a jak w przypadku centralnego planowania. Hayek ukazuje dlaczego to ostatnie jest tak niebezpieczne. Ten fragment rozpoczyna serię wywodów poświęconych „planowaniu”.

Rozdział IV obala mit o – jak wówczas mówiono – nieuchronności planowania, ukazując, że konkurencyjność jest w gospodarce nieodzowna. Bardzo ciekawy jest rozdział V, który ukazuje, że planowania nie da się pogodzić z demokracją i zawsze prowadzi ono – wcześniej czy później – do jakiegoś rodzaju totalitaryzmu. Dalszy fragment eksplikuje, że planowanie jest również pewnego rodzaju zaprzeczeniem rządów prawa. Podczas gdy te ostatnie są obiektywne, gdyż wyznaczają wszystkim te same reguły, w przypadku planowania zawsze mamy do czynienia z podejmowaniem decyzji dla kogoś konkretnego korzystnych, a przez to stronniczych i nieobiektywnych.

W rozdziale VII Hayek ukazuje, że kontrola gospodarcza sprawowana przez państwo zawsze prowadzi do kontrolowania przez nie każdej ze sfer życia ludzkiego. Zamyka mu drogę wolnego wyboru. W kolejnym rozdziale autor wyjaśnia, że głośny postulat socjalizmu o równości w podziale dóbr nigdy nie jest ani spełniany, ani nawet poważnie traktowany. Generalnie różnica jest tylko taka, że w liberalizmie o tym, kto jest bogaty, a kto biedny, decydują własne zdolności i sytuacje losowe, a w socjalizmie władza państwowa.

W rozdziale IX Hayek zwraca uwagę przede wszystkim na dwie istotne sprawy:
Wychowanie nowej generacji, która często uważa za bardziej godne stanowisko państwowe. A tych, którzy przez własne ryzyko i poświęcenie dorobili się wiele, uważa się za złodziei. Podobne nastroje panowały w nazistowskich Niemczech.
Wolność ekonomiczna zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem i zawsze stoimy przed alternatywą wolność-bezpieczeństwo.

W najdłuższym z rozdziałów Dlaczego najgorsi pną się w górę autor odpowiada – oczywiście w odniesieniu do kolektywizmu – na postawione w tytule pytanie, ale też pokazuje, w jaki sposób i wśród jakich grup społecznych kolektywiści szukają sobie zwolenników.

W rozdziale zatytułowanym Koniec prawdy autor przybliża techniki manipulacyjne, poprzez które włodarze państwa totalitarnego przekonują do swej koncepcji społeczeństwo. Hayek mówi, że „najskuteczniejszym sposobem skłonienia ludzi, by uznali ważność wartości, którym mają służyć, jest przekonanie ich, że są to te same wartości, które sami (…) zawsze uznawali, ale wcześniej niewłaściwie je rozumieli i nie rozpoznawali ich”. Najskuteczniej temu celowi służy używanie starych słów przy równoczesnym nadaniu im nowych znaczeń. Autor wyjaśnia też dlaczego w ustroju totalitarnym władza rości sobie prawo do ustalania jednej obowiązującej prawdy i to w każdej dziedzinie życia i nauki.

W następnym rozdziale ukazane zostało, jak idee socjalistyczne od początku XX wieku prowadziły w Niemczech do zwycięstwa nazizmu. Autor analizuje tutaj cytaty licznych myślicieli socjalistycznych. Dalej ukazane zostało, jak niezwykle podobne tendencje zyskują poparcie w ówczesnej Wielkiej Brytanii. Hayek ciekawie omawia przy tej okazji problem monopoli.

Warunki materialne a idealne cele to rozdział, z którego możemy dowiedzieć się o tym, jak fałszywą była ówczesna tendencja mówiąca o „końcu człowieka ekonomicznego”. Autor mówi również o tym, że oczywiście nie od razu po zakończeniu wojny da się wprowadzić liberalizm par excellence, ale należy dołożyć starań, by było to możliwe jak najszybciej. Bardzo istotne fragmenty są poświęcone moralności i jej relacji do przymusu, jaki narzuca socjalizm.

Przez wzgląd na wagę tego fragmentu pozwolę sobie na przytoczenie kilku zdań profesora Hayka: „Nie mamy prawa ani do bezinteresowności czyimś kosztem, ani też nasza bezinteresowność nie jest żadną zasługą, jeśli nie mamy innego wyboru. Ci członkowie społeczeństwa, którzy pod każdym względem zmuszeni są do dokonywania dobrych uczynków, nie mają żadnego tytuły do chwały” (s. 227). Jakże to zdanie jest aktualne i dziś, gdy jesteśmy zobowiązani przez państwo do obowiązkowych darowizn na chorych, emerytów, rencistów, leniów, a nade wszystko na… urzędników.

W ostatnim rozdziale autor ukazuje, jak opłakane skutki mogłoby przynieść planowanie międzynarodowe. Jakże prorocze są to słowa. Dziś – 70 lat później – doświadczamy tego w Europie na własnej skórze. Hayek zaleca natomiast powołanie międzynarodowej władzy o strukturze federacji, która czuwałaby nad zachowaniem wolności gospodarczej w poszczególnych krajach.

To, co przedstawiłem, jest tylko namiastką. Zachęcam do lektury! Na koniec chciałem jednak zaznaczyć, że książkę polecam głównie koneserom i znawcom problematyki. Nie jest to – jak np. Polactwo Ziemkiewicza – książka dla każdego. Jednak ci, którzy tą problematyką naprawdę się interesują, myślę, że będą zachwyceni.

Paweł Pomianek


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe