„Historia, która trwa i będzie trwać nadal już zawsze”

IqbalMówili o nim: „To żmija, jadowity wąż”. A on chciał tylko być szczęśliwym chłopcem, który ma normalne dzieciństwo. Jego niesłychany upór i odwaga sprawiły, że w wieku zaledwie jedenastu lat znalazł w sobie ogromną siłę, która pozwoliła mu zbuntować się przeciwko przemocy i zacząć walczyć o jedno z podstawowych ludzkich praw: prawo do wolności.

Iqbal to powieść niezwykła. Jej treść nie ma charakteru czysto rozrywkowego, ona ma nas zmusić do myślenia. Na pozór wydaje się, że historia małego chłopca jest dość banalna. Tytułowy bohater wychowany w bardzo ubogiej rodzinie zostaje oddany przez swojego ojca do niewolniczej pracy przy tkaniu dywanów. W ten sposób rodzina będzie mogła spłacić dług zaciągnięty na leczenie śmiertelnie chorego drugiego syna. Po pewnym czasie Iqbalowi udaje się jednak uciec od despotycznego Hussaina Khana. Wówczas zaczyna walczyć o prawa innych dzieci.

W tej prostej historii został ukryty pewien głębszy sens: to wszystko jest prawdą. Mały Iqbal Masih istniał naprawdę. W 1994 roku za swoją działalność na rzecz wyzwolenia dzieci otrzymał w Bostonie nagrodę Reebok Human Rights Award. Został zamordowany w dzień Wielkiej Nocy w 1995 roku w pakistańskiej wiosce Mauritke. Od tamtego czasu imię tego chłopca stało się symbolem walki o wyzwolenie milionów dzieci na całym świecie od przemocy i niewolnictwa.

Warto jeszcze napisać kilka słów o autorze tej wzruszającej historii. Francesco D. Adamo zajmuje się m. in. pisaniem powieści, dziennikarstwem, jest także wybitnym pedagogiem. Obecnie mieszka w Mediolanie. Jego powieść Iqbal została przetłumaczona już na szesnaście języków na całym świecie. Dodatkowym atutem książki jest z pewnością krótki słowniczek, wyjaśniający niektóre ważne pojęcia dotyczące obyczajów, które panują w Pakistanie oraz w Indiach.

Jak podaje autor w przedmowie do tej powieści, w samych tylko Włoszech żyje około ośmiuset tysięcy dzieci, które nie mogą chodzić do szkoły, ponieważ muszą pracować na chleb dla swoich rodzin. Dane te są wstrząsające. Zjawisko wykorzystywania najmłodszych do niewolniczej pracy nie jest w Polsce szeroko znane. Ale to nie znaczy, że mamy na nie zamykać oczy i udawać, że ono nie istnieje. Powinniśmy zacząć działać, ponieważ tylko w ten sposób możemy coś zmienić.

Agnieszka Gromadzka


Zobacz też


Dodaj komentarz

Kolorem czerwonym oznaczono pola obowiązkowe